Jakie firmy z województwa łódzkiego pojadą na misję gospodarczą do Japonii? 

Wystawy EXPO należą do największych i najbardziej prestiżowych imprez promocyjnych o globalnym zasięgu, które przyciągają miliony zwiedzających.

Organizatorzy przewidują udział 161 krajów i regionów oraz 9 organizacji międzynarodowych. Wystawę odwiedzi ponad 28 mln osób. Uczestnicy – państwa i międzynarodowe organizacje, będą miały okazję do prezentacji najnowszych technologii, kultury i rozwiązań społecznych.

 - Cieszę, że Województwo Łódzkie będzie miało silną reprezentację naszych lokalnych firm.  W styczniu do udziału w światowej wystawie  EXPO 2025  zaprosiliśmy łódzkich przedsiębiorców. W procesie rekrutacji wystartowało kilkanaście firm, wybraliśmy spośród nich sześć. A, są to firmy rodzinne, które idealnie łączą tradycyjne rzemiosło z nowoczesnością. Gratuluję wszystkim przedsiębiorcom, i mam nadzieję, że ten wyjazd zaowocuje kontraktami handlowymi z firmami z Japonii oraz innych krajów z tego regionu.  Prezentacje wybranych firm wzbogacą program naszego pobytu, na który złożą się pokazy, spotkania, podczas których pokażemy  -  to co mamy w Łódzkim najlepsze – mówi Joanna Skrzydlewska, Marszałek Województwa Łódzkiego.

Osaka_1.jpg

W gronie wybranych przedsiębiorców znalazły się: suknie ślubne Agaty Wojtkiewicz  czyli dopracowane w każdym detalu, minimalistyczne kreacje dla kobiet. Lucky Handmade przygotowała specjalną kolekcję swetrów z najwyższej jakości wełny. Wśród wybranych przedsiębiorców znalazła się Firma Corin, która we współpracy z Politechniką Łódzką i Centrum Zdrowia Matki Polki przeprowadziła unikatowe badania, których celem było stworzenie optymalnej bielizny. W Osace będzie z nami mała rodzinna olejarnia, Olejvita. Firma zajmuje się produkcją w 100 % naturalnych pozbawionych konserwantów olei zimnotłoczonych. Pojadą z nami również soki wyprodukowane w Wiatrowym Sadzie. Właściciele przygotowali unikatowy ekologiczny sok jabłkowy z odmian polskich jabłek ,,Chopin”. I szósta firma to producent kolorowych kulek kukurydzianych, Firma SnackLab z Bełchatowa. Firma znalazła się w prestiżowym rankingu Financial Times - 1000 najszybciej rozwijających się firm w Europie.

Osaka_3.jpg

Hasłem przewodnim polskiego udziału jest „Polska. Dziedzictwo, które napędza przyszłość”.

Promocja gospodarcza Województwa Łódzkiego na Wystawie Światowej EXPO Osaka odbędzie się na przełomie kwietnia i maja (27.04-03.05.2025).

 - Bardzo się cieszę, że tak interesujące firmy będą uczestniczyły w światowej wystawie OSAKA EXPO 2025. Jestem przekonany, że misja gospodarcza w Osace to będzie bardzo ważny czas, który zaowocuje wspaniałymi projektami, które wzmocnią region łódzki  gospodarczo i turystycznie – dodał Mateusz Głowacki, Ekspert ds. Programu Promocji Regionalnej, Departament Wystawy Expo, Państwowa Agencja Inwestycji i Handlu.

Osaka_2.jpg

Wystawa Światowa Expo 2025 Osaka, Kansai w Japonii to wydarzenie o charakterze gospodarczym, kulturalnym i promocyjnym, podczas którego państwa zaprezentują swoje osiągnięcia. Podczas jej trwania odbędzie się także wiele wydarzeń towarzyszących, co daje wyjątkową okazję do:  

  • pozyskania nowych klientów i rynków: Prezentując swoje innowacyjne produkty podczas wydarzeń związanych z Expo, masz szansę zdobyć nowych klientów i wejść na nowe rynki, szczególnie w regionie Azji, który dynamicznie się rozwija i oferuje ogromne możliwości biznesowe.
  • zwiększenia rozpoznawalności marki: Udział w prestiżowych, międzynarodowych wydarzeniach znacząco podniesie znaczenie Twojej marki. Twoja firma stanie się bardziej rozpoznawalna, co przełoży się na zdobycie nowych kontraktów biznesowych, wzrost konkurencyjności i sprzedaży.
  • uczenia się od najlepszych: Wystawy Światowe Expo, czy towarzyszące im wydarzenia gospodarcze są areną, na której spotykają się najlepsi innowatorzy z różnych branż. Masz okazję zobaczyć najnowsze technologie i trendy, które mogą zainspirować Cię do wprowadzenia nowych rozwiązań w Twojej firmie.

Osaka_4.jpg

Program  pobytu łódzkich przedsiębiorców w Osace:

Spotkania B2B:

      • możliwość bezpośrednich rozmów z przedstawicielami japońskich firm i instytucji

Seminarium biznesowe (28 kwietnia 2025 r.):

      • prezentacja potencjału gospodarczego Województwa Łódzkiego
      • wystąpienia firm z regionu i japońskich instytucji otoczenia biznesu
      • dyskusje na temat możliwości współpracy

Wizyty studyjne:

      • spotkania z japońskimi organizacjami gospodarczymi, sklepami importującymi polskie towary oraz firmami współpracującymi z Polską

Pokaz mody (27 kwietnia 2025 r.):

      • Prezentacja kolekcji firm z województwa łódzkiego w wyjątkowej oprawie artystyczne

Degustacja produktów podczas koncertu (3 maja 2025 )

Koncert artystów z regionu na zakończenie Tygodnia Województwa Łódzkiego na EXPO 2025 Osaka połączony z degustacją produktów spożywczych firm biorących udział w misji.

Udział Województwa Łódzkiego w misji gospodarczej na Wystawę Światową Expo 2025 Osaka, Kansai  realizowany jest w ramach projektu pn. „Kierunek Azja – umiędzynarodowienie działalności przedsiębiorstw z województwa łódzkiego poprzez udział w wydarzeniach targowych i ekspansję na rynki azjatyckie”, współfinansowanego w ramach programu regionalnego Fundusze Europejskie dla Łódzkiego 2021-2027.

Za organizację udziału Polski w EXPO 2025 odpowiada Polska Agencja Inwestycji i Handlu S.A.

ml

fot. M. Tuliński

Można powiedzieć, że pierogi i pasztety firmy Kowal z Głowna są robione z …aptekarską dokładnością. Właściciele firmy, państwo Aleksandra i Krzysztof Kowalscy hołdują zasadzie, że „im mniej, tym lepiej”, dlatego ich wyroby zawierają minimum składników i maksimum tradycji, bo wszystkie robione są w oparciu o rodzinne receptury przekazywane z pokolenia na pokolenie.

Każdy, kto odwiedza rynki „Prosto od rolnika” w Łodzi (przy Manufakturze oraz Porcie Łódź) nie może przejść obojętnie obok stoiska firmy Kowal. I każdy wraca. Domowe pierogi i pasztety kuszą smakiem, wyglądem i aromatem. Wystarczy spróbować. Właściciele firmy wiele razy słyszeli od klientów, że ci podają je gościom jako „własnoręcznie zrobione”. – I to działa – śmieje się pan Krzysztof.

Ostatnio stoisko firmy odwiedzali mieszkańcy Pomorza podczas targów – Festiwalu Smaków Regionalnych w Gdańsku. Wśród klientów było małżeństwo, które najpierw przeszło z komentarzem: „o, pierogi, ale kupne”. Po spróbowaniu wrócili. Mąż powiedział, że lepszych nie jadł, a żona, kucharka metropolity gdańskiego -  że myślała, że jest mistrzynią, dopóki nie spróbowała pierogów z Głowna…

pierogi.jpg

Historia przepisów na wyjątkowy smak „jak od babci” sięga kilka pokoleń wstecz, a historia samej firmy – 2010 roku. Wtedy państwo Kowalscy zdecydowali się otworzyć działalność, a scenariusz napisało życie. – Oboje jesteśmy z wykształcenia farmaceutami. Wszystko się zmieniło, gdy urodził się nam syn z niepełnosprawnością. Siłą rzeczy musiałam zrezygnować z pracy zawodowej i szukaliśmy sposobu, który pozwoli nam połączyć opiekę nad dzieckiem, utrzymanie się i to… żeby nie zwariować od siedzenia w domu – wspomina pani Aleksandra.

Rozwiązaniem okazało się gotowanie, które pani Aleksandra od zawsze lubiła.

– Zarówno w moim, jak i męża rodzinnym domu były tradycyjne posiłki, domowa kuchnia, można powiedzieć, że wyssałam to z mlekiem matki – dodaje.

piero.jpg

Postawili na smaki znane z dzieciństwa i rodzinne receptury, ale i na swoją fachową wiedzę, dbając przede wszystkim o jakość produktów. Na początku odbiorcami byli znajomi i rodzina, ale szybko krąg odbiorców się poszerzył. – Jest mnóstwo ludzi, którzy nie mają czasu i cierpliwości na robienie pierogów na święta – mówi pan Krzysztof, który w początkowej fazie działalności firmy pomagał żonie łącząc to z pracą w farmacji. – Na początku mnie wspierał, jak trzeba było to gniótł ciasto i lepił pierogi, był zaopatrzeniowcem, kierowcą i dystrybutorem, jeździł na targi. Pracował na wszystkich etatach – opowiada ze śmiechem pani Aleksandra.

Dziś pracują ramię w ramię, dbając o wysoką jakość wyrobów: korzystają tylko z certyfikowanej mąki, „prawdziwego” mięsa od sprawdzonych, lokalnych dostawców,  domowej kapusty i twarogów. – Do pierogów używamy tylko podgrzybków, żadnych mieszanek czy pieczarek  - podkreśla pani Aleksandra.

pierogi_1.jpg

Wszystkie produkty są robione bez konserwantów i dodatków chemicznych, a ich smak został doceniony na wielu konkursach. Firma pięciokrotnie zdobyła Tygielek Smaków, nagrodę wręczaną podczas wojewódzkiego konkursu produktów tradycyjnych, ma też 5 Pereł Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego, przyznawanych podczas ogólnopolskiego konkursu „Nasze kulinarne dziedzictwo – smaki regionów”. „Perłowy” posmak mają pierogi z kaszą gryczaną i pieczarką, domowy pasztet z gęsi, pierogi z gęsiną czy gołąbki domowe z ryżem. Zarówno pierogi, jak i pasztety z Głowna są wpisane na Listę Produktów Tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. To tylko potwierdzenie stosowanej przez nich recepty na jedzenie.

pierogi_2.jpg

- Mamy dwie zasady: lepsze jest wrogiem dobrego i rób tylko takie produkty, którymi byś nakarmił swoje dziecko – śmieje się pan Krzysztof, ale w firmie Kowal zasady są stosowane na poważnie. Każdy wyrób ma jak najprostszy i wyselekcjonowany skład – zdarzyło im się odmawiać dostawcom np. owoców czy mięsa. – Bardzo tego pilnujemy – podkreślają oboje.

Podstawą kuchni cały czas są rodzinne przepisy, choć państwo Kowalscy lekko je zmodyfikowali np. dostosowując część produktów do potrzeb osób z alergiami. Przykładem jest np. domowe pasztety wieprzowy i z gęsiny bez bułki i jaj. W odpowiedzi na oczekiwania klientów, ale i z potrzeby kulinarnych eksperymentów, oprócz tradycyjnych, wytrawnych smaków, do oferty wprowadzili wiele nowych.

pierogi_4.jpg

– Mamy pierogi chłopskie, czyli z ziemniakami i wędzonym boczkiem, z gęsiną, z kapustą słodką i boczkiem, z kaszą gryczaną i pieczarkami, z soczewicą, twarogiem i szpinakiem, wołowiną i suszoną śliwką – wylicza pan Krzysztof. Są też pierogi z truskawkami, malinami czy mango, a nawet z makiem.

– Każdy znajdzie coś dla siebie – mówi pani Aleksandra dodając, że wprowadzenie każdego nowego rodzaju pierogów poprzedzone jest wieloma testami. – Bo wszystko musi mieć certyfikat i być jak najlepsze.  

Ich pierogi są bogate smakiem, ale i farszem, bo tego nie żałują. – Mamy do 67 procent zawartości farszu w pierogu – chwali się pani Aleksandra. Jak dodaje, zdarzyło się, że klient zwrócił uwagę, że dla niego to za dużo, a ciasto jest za… cienkie. - Dla nas to komplement – kwituje ze śmiechem.

pierogi_3.jpg

Pierogi i pasztety z Głowna kupują restauracje i sklepy. Ich smak znają m.in. mieszkańcy Warszawy, bo firma jeździ do stolicy na trzy bazarki.

W Łódzkiem świeże produkty można dostać na targu w Łowiczu oraz na sobotnich rynkach „Prosto od Rolnika” w Łodzi. Stoiska państwa Kowalskich są zarówno przy ul. Drewnowskiej/Piwnej, jak i przy Porcie Łódź od rana do… ostatniego pieroga, a te schodzą szybko. – Przyjmujemy też zamówienia przez stronę internetową, tam jest cała, bardzo przyjazna procedura, jak to zrobić. Wtedy jest pewność, że pierogi będą czekać – mówi pani Aleksandra.

Organizowane przez Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego „Rynki prosto od rolnika” działają w każdą sobotę – jeden w pobliżu Manufaktury (wjazd od ul. Piwnej 10), a drugi na parkingu przy Sport Stacji w Centrum Handlowym Port Łódź. Można tu kupić świeże owoce i warzywa, chleby, sery i twarogi, soki i przetwory, jaja czy miody. Wszystkie produkty łączy pochodzenie – są z Łódzkiego, z domowych gospodarstw.

Oba rynki działają od godz. 7, ale z zakupami warto się śpieszyć.

kw

fot. Piotr Miśkiewicz

  Dwa brązowe medale wywalczyli zawodnicy KS Pilicy Tomaszów Mazowiecki: Władimir Semmirunni i Karolina Bosiek na początku Mistrzostw Świata na dystansach w norweskim Hamar.

 Semirunnii od swoich pierwszych startów w Polsce spisywał się wyśmienicie, uzyskując lepsze wyniki od dotychczasowych – i długoletnich – rekordów Polski. W Hamar startował w trzeciej parze, a później obserwował kolejnych rywali z fotela lidera. W przedostatniej parze lepsi od niego okazali się zwycięzca rywalizacji Norweg Sander Eltrem i srebrny medalista Beau Snellink. Startujący w ostatniej parze Włoch Davide Ghiotto nie dał rady reprezentantowi Polski, uzyskując czas gorszy o sześć dziesiątych sekundy.

Brązowy medal nazywanemu przez kolegów Władkiem łyżwiarzowi dał czas 6.12,95, który jest jednocześnie jego rekordem życiowym.

– Jestem bardzo zadowolony, że zrobiłem rekord życiowy na takim lodzie i jeszcze w ostatnich zawodach tego sezonu. Zobaczymy, jak będzie dalej, bo myślę, że najciekawiej powinno być w niedzielę na dziesięć tysięcy metrów . Tam będzie jeszcze lepiej – zapowiedział reprezentant Polski, który, zgodnie z przepisami Międzynarodowej Unii Łyżwiarskiej może reprezentować nasz kraj w imprezach międzynarodowych, jak mistrzostwa świata, czy Puchar Świata, ale na razie nie ma jeszcze polskiego obywatelstwa.

Medal wywalczyła polska drużyna sprinterek. Polki, jadące w składzie tomaszowianka Karolina Bosiek, Andżelika Wójcik i Kaja Ziomek-Nogal zajęły trzecie miejsce, przegrywając tylko z bardzo mocno obsadzonymi drużynami Holandii i Kanady.

– My zawsze mierzymy wysoko, ale trzeba pamiętać, że dzisiaj były wystawione najmocniejsze składy. Więc mimo wszystko cieszę ten brązowy medal - powiedziała Karolina Bosiek.

O medal rywalizowali także polscy sprinterzy. Drużyna w składzie Marek Kania, Piotr Michalski i Damian Żurek zajęła piąte miejsce.

Łyżwiarskie mistrzostwa świata na dystansach, które kończą świetny sezon w wykonaniu polskich panczenistów, potrwają w norweskim Hamar do niedzieli. 

fot. Radosław Jóźwiak

W Łódzkim Domu Kultury wciąż jest dostępny album poświęcony życiu i twórczości Ryszarda Hungera, malarza, grafika, profesora Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi.

Album „Dyrygent kolorów” został wydany z okazji przypadającego w zeszłym roku siedemdziesięciolecia Łódzkiego Domu Kultury.

- Ale okazją do jego wydania tak naprawdę było kilka jubileuszy - mówi Piotr Grobliński z zespołu do spraw literacko-redakcyjnych ŁDK, redaktor albumu. - W zeszłym roku przypadała też sześćdziesiąta rocznica współpracy profesora Hungera z Łódzkim Domem Kultury. W 1964 roku zaczął pracować jako konsultant plastyczny Wojewódzkiego Ośrodka Instrukcyjno-Metodycznego, który działał w ramach ŁDK. A w tym roku pan profesor kończy 85 lat. Te wszystkie jubileusze sprawiły, że postanowiliśmy uhonorować go takim albumem.

Wydawnictwo jest poszerzoną wersją katalogu do wystawy prac Ryszarda Hungera „Stare i nowe”, którą można było oglądać w ŁDK.  Został on wzbogacony o teksty dotyczące życia i twórczości profesora. Napisali je profesor Aneta Pawłowska, historyczka sztuki z Uniwersytetu Łódzkiego, krytyk Dominik Czechowski, profesor Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi Andrzej Marian Bartczak, asystent profesora Hungera na ASP Piotr Kotlicki oraz uczennica Ryszarda Hungera Małgorzata Kosiec. To osobiste wspomnienia związane z osobą profesora, a także wnikliwe analizy jego dzieł. W książce są również wywiady przeprowadzone z Ryszardem Hungerem przez Aleksandrę Talagę-Nowacką i Piotra Groblińskiego z ŁDK. Album zawiera kilkadziesiąt barwnych reprodukcji prac bohatera publikacji i archiwalne zdjęcia, między innymi fotografie zespołu jazzowego Tiger Rag, w którym profesor Hunger grał kiedyś na kontrabasie.

okładka3.jpg

- To wnikliwa publikacja, która pokazuje artystę z różnych stron - mówi Piotr Grobliński.

Książka kosztuje 70 złotych. Można ją kupić w siedzibie ŁDK przy ulicy Dowborczyków 18 (II piętro).

Ryszard Hunger to malarz, grafik, pedagog i muzyk, który od lat inspiruje do tworzenia sztuki. Urodził się 19 lutego 1940 roku w Łodzi. Ukończył łódzką Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych w Pracowni Malarstwa i Rysunku prof. Mariana Jaeschke. Dyplom zrobił w 1965 roku, a w 1966 roku został zatrudniony w macierzystej uczelni jako asystent. Przez lata prowadził Pracownię Malarstwa na Wydziale Malarstwa i Grafiki. Jako pedagog pozwalał swoim uczniom wyrażać siebie i rozwijać indywidualną, unikatową twórczość. Wśród absolwentów jego pracowni jest wielu znaczących, rozpoznawalnych twórców. W ASP Ryszard Hunger był dziekanem, prorektorem, a wreszcie rektorem w latach 1987–1993). W szkole, przemianowanej później na Akademię Sztuk Pięknych im. W. Strzemińskiego, pracował do 2006 roku. Przez 12 lat związany był również z kierunkiem historia sztuki na Uniwersytecie Łódzkim, wykładał także w Akademii Muzycznej oraz w Szkole Filmowej w Łodzi.

aa