lodzkie.pl

Szkoła Filmowa w Łodzi uczciła setną rocznicę urodzin Wojciecha Jerzego Hasa, wybitnego polskiego reżysera, byłego wykładowcy i rektora naszej uczelni.

Punktualnie o godzinie 15.00 szkoła przy ul. Targowej zmieniła się w Labirynt Hasa. W pieczołowicie przygotowanych stacjach można było oglądać interaktywne instalacje audiowizualne inspirowane filmami reżysera, między innymi „Rękopisem znalezionym w Saragossie”. Intrygowały już same tytuły: Sen pod Klepsydrą, Bar nareszcie otwarty, Szkatułki czasu. Były performance odgrywane przez studentów i zaprzyjaźnionych aktorów. W sali senatu można było zobaczyć nigdy niepublikowany wywiad z Wojciechem Hasem.

- Otwarcie Labiryntu Hasa to uruchomienie przestrzeni pamięci. Chcielibyśmy, aby wspomnienia związane z Hasem, które przygotowaliśmy, uruchamiały osobiste wspomnienia - mówiła podczas otwarcia Labiryntu Hasa Milenia Fiedler, rektor Szkoły Filmowej w Łodzi.  

Udział w tych intrygujących urodzinach - „niezwykłych, jak niezwykły był On i jego Kino", wzięli udział znamienici goście, w tym Wanda Ziembicka-Has, żona reżysera. Byli też wychowankowie i studenci Hasa, twórcy filmowi, którzy pod jego opieką zrealizowali etiudy, a także ci, którzy pracowali z reżyserem przy jego filmach fabularnych.

Obchody urodzin reżysera rozpoczęły się konferencją naukową „Ludzie Hasa” poświęconą twórczości wybitnego twórcy. Pozwoliła ona przybliżyć dzieła reżysera w zróżnicowanych ujęciach: filmowcom z perspektywy badaczy, badaczom z perspektywy filmowców. Można było posłuchać wykładów m.in. dra Sławomira Rogowskiego, twórcy filmu „Rysopis znaleziony po latach. Wojciech Jerzy Has” oraz wziąć udział w panelach „Siła filmowego obrazu” oraz „Słowo i gest”. Wzięli w nich udział naukowcy, znawcy filmu z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, Uniwersytetu Łódzkiego, Szkoła Filmowa w Łodzi, Filmoteki Narodowej, Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Partnerem urodzin Wojciecha Jerzego Hasa w Szkole Filmowej był Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego.

Wojciech Jerzy Has urodził się 1 kwietnia 1925 r. w Krakowie. W 1945 r. podjął studia w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. W latach 1951-1956 pracował w Wytwórni Filmów Oświatowych w Łodzi. Od 1955 r. należał do Zespołu Autorów Filmowych „Syrena".

W 1958 roku zadebiutował psychologicznym dramatem „Pętla" na podstawie scenariusza, który napisał wspólnie z Markiem Hłaską. Główny bohater, Kuba (Gustaw Holoubek) zmaga się z alkoholowym nałogiem. Has należał do grona reżyserów, który tworzyli polską szkołę filmową. Do jego najgłośniejszych filmów należą „Jak być kochaną" według scenariusza Kazimierza Brandysa z Barbarą Krafftówną, Zbigniewem Cybulskim i Wiesławem Gołasem, „Rękopis znaleziony w Saragossie" ze Zbigniewem Cybulskim w roli głównej. Literackim pierwowzorem była powieść osiemnastowiecznego poety, Jana Potockiego, kinowa wersja „Lalki" z Mariuszem Dmochowskim i Beatą Tyszkiewicz w głównych rolach, „Sanatorium pod Klepsydrą" według Brunona Schulza uhonorowane nagrodą jury na festiwalu w Cannes.

Wojciech Has był wykładowcą łódzkiej Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera. W latach 1989-90 Has był dziekanem wydziału reżyserskiego. W latach 1990-96 pełnił funkcję rektora uczelni.

aa/fot. seb

Siatkówka. Statuetka MVP po ostatnim meczu ćwierćfinałowym MP powędrowała w ręce Weroniki Gierszewskiej. Atakująca wywalczyła 18 punktów, w tym 2 z zagrywki i 1 blokiem. W półfinale Wiewióry zmierzą się w derbach Łodzi z PGE Grotem Budowlanymi. - Derby to są specyficzne mecze, na pewno potrzebujemy jeszcze przygotowań, ale to wszystko nastąpi i ja jestem bardzo dobrej myśli - ocenia Weronika Gierszewska.

ŁKS Commercecon wygrał w ćwierćfinale mistrzostw Polski z ITA Tools Stal Mielec. Czy pomimo trudności wszystko poszło zgodnie z planem?

- Tak, bardzo się cieszę, że przechodzimy do kolejnej rundy, bo było to męczące i bardzo dużo kosztowało nas to mentalnie. W sporcie zdarzają się różne niepowodzenia, my stawiłyśmy temu czoła i razem każdego dnia przygotowywałyśmy się, żeby dopiąć to na ostatni guzik.

Zostałaś MVP tego spotkania, zagrałaś bardzo dobry mecz. Jak wyglądało to z twojej perspektywy?

- Moim zdaniem wszystkie zagrałyśmy bardzo dobrze. Nie było tak, że jedna osoba ciągnie mecz, tylko wszystkie to zrobiłyśmy. Robiłyśmy przewagę w końcówkach, wyszła nasza gra zespołowa. Każda dołożyła cegiełkę i wielkie brawa dla dziewczyn, bo zostawiłyśmy kawał zdrowia, ale głównie nasze doświadczenie i założenia wyszły w końcówkach, tak że wielkie brawa.

Uważasz, że jesteście w stanie wygrać w półfinale z Budowlanymi?

- Moim zdaniem tak. W siatkówce wszystko się może wydarzyć. Derby to są specyficzne mecze, na pewno potrzebujemy jeszcze przygotowań, ale to wszystko nastąpi i ja jestem bardzo dobrej myśli. Idziemy do przodu, najtrudniejszy był ten pierwszy krok wykonany teraz i będzie nam łatwiej. Wiadomo, że nie będzie łatwo, ale mentalnie będziemy bardziej gotowe.

Warto wiedzieć:

Terminarz półfinałów Tauron Ligi w Łodzi: ŁKS Commercecon – PGE Grot Budowlani:

Piątek, 4 kwietnia pierwszy mecz, godz. 17.30

Wtorek, 8 kwietnia drugi mecz, godz. 17.30

Piątek, 11 kwietnia, ewentualny trzeci mecz, 20.30

fot. Michał Szymański

Oryginalna XIX wieczna, drewniana chata wiejska, która wita odwiedzających Etnocentrum Ziemi  Łódzkiej w Kierzu (pow. tomaszowski) znów wygląda jak ponad 100 lat temu, bo została pokryta strzechą. Już latem w budynku będą się odbywały warsztaty zduńskie oraz renowacji starych mebli.

Chałupa pochodzi z 1890 roku i została wybudowana w sąsiedniej Brenicy (gm. Lubochnia) przez rodzinę Kopciów. Wtedy też była kryta strzechą, ale przez lata budynek przechodził zmiany i remonty m.in. słomę zastąpiła dachówka. Kilka lat temu został kupiony przez Michała Adama Pająka, prezesa stowarzyszenia Etnocentrum Ziemi Łódzkiej, a na co dzień dyrektora Miejskiego Centrum Kultury w Ujeździe, i deska po desce przeniesiony do miejscowości Kierz.

– Wracamy do pierwotnej wersji – mówi Michał Adam Pająk, choć jak zaznacza, nowa strzecha jest wykonana nie z żytniej słomy, ale z trwalszej i mniej palnej trzciny. Wykonuje ją firma aż z Mazur.

Takie same jak przed wiekiem będą okna i okiennice, które zostały wykonane na specjalne zamówienie w Zakopanem, a także wyposażenie izb. To oryginalne stare meble i sprzęty z wiejskich chałup, które etnograf gromadzi od dawna, często dostając je od mieszkańców. Cała chata zostanie odmalowana na niebiesko, a przed nią powstanie ogród z roślinami i kwiatami z dawnej polskiej wsi. Klimatyczne wnętrza będą służyć miłośnikom kultury ludowej, bo Michał Adam Pająk planuje tu organizację warsztatów etnograficznych m.in. zduńskich i tworzenia pieca chlebowego oraz renowacji starych mebli.

– Na zewnątrz wszystko będzie gotowe w maju, wnętrza chciałbym oddać w sierpniu – zapowiada.

Drewniana, XIX-wieczna chałupa to już kolejny budynek z duszą w Etnocentrum Ziemi Łódzkiej w Kierzu. Wcześniej, również z Brenicy, trafiła tu mająca ponad 100 lat drewutnia oraz kamienie i cegły ze starej obory z Żelechlinka. Na deskach drewutni jest nawet oryginalna data. Z kolei materiał z rozebranej obory posłużył Michałowi Pająkowi do zbudowania nowej, która jest wiernym odtworzeniem zabudowań gospodarczych połączonych z izbą mieszkalną z polskiej powojennej wsi.

Na sporym podwórku jest jeszcze murowana piwniczka-ziemianka oraz stodoła. Ta ostatnia to murowany budynek, ale zostanie obity starymi deskami i pokryty przedwojenną dachówką ze starej szkoły w Brenicy. Znajdą się w nim sala na imprezy i wydarzenia związane z kulturą ludową oraz toalety. W planach są jeszcze dwie chaty – jedna, jak marzy etnograf, ma zostać połączona z wozownią, a kolejna stanie na wjeździe na działkę. Odwiedzających będzie też witał sad ze starami odmianami jabłonek.

– Pozyskiwałem je z całej Polski: są antonówki, papierówki oraz sezonowo warzywa i owoce – wylicza Michał Adam Pająk.

Etnocentrum,  jeszcze bez tablicy informacyjnej, już zatrzymuje przejeżdżających przez gm. Lubochnia. Wzrok przyciąga i chata – teraz ze strzechą – i idylliczna wiejska chałupa z niebieskimi oknami, w których są koronkowe firany. Obiekt, choć ciągle w fazie tworzenia, już służy promocji kultury ludowej, bo odbyły się tu dwie potańcówki na dechach, podczas których mieszkańcy regionu, pod okiem instruktorów uczyli się oberka i polki. Pamiątką po ubiegłorocznej imprezie, która odbyła się dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego, była skarbonka w kształcie wiejskiej chaty z napisem „Impreza jest w dechę, więc zbieramy na strzechę”.

kw

fot. Tomasz Grala

450 tys. zł na stypendia naukowe przeznaczył w tym roku Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego. Pieniądze trafią do 70 najzdolniejszych uczniów i studentów z całego regionu, dla których nauka jest pasją i przyjemnością.

Kandydaci do stypendiów są oceniani pod kątem osiągnięć naukowych, aktywności społecznej oraz zaangażowania w działalność pozalekcyjną. Nagrody to wyróżnienie indywidualnych talentów i pasji.

Stypendia przyznawane są jednorazowo w dwóch kategoriach: uczeń oraz student. Każda kategoria podzielona jest odpowiednio na trzy stopnie: do 10 000 zł, 7 000 zł lub 5 000 zł. W tegorocznej edycji nagrody otrzyma 33 uczniów szkół ponadpodstawowych oraz 37 studentów.

Stypendia Naukowe Marszałka Województwa  Łódzkiego wręczane są od 2007 roku. Odbyło się już 19 edycji. Do 680 utalentowanych młodych ludzi z naszego regionu trafiło przez te lata 2,6 mln zł. Tegoroczna kwota jest rekordowa. To o 150 tys. zł więcej niż w 2024 roku. W ubiegłym roku najwyższe stypendium wynosiło 6 tys. zł, w tym roku jest to aż 10 tys. zł.

Stypendia Naukowe Marszałka Województwa  Łódzkiego to nie tylko wsparcie finansowe, ale także symbol uznania dla ciężkiej pracy, determinacji i kreatywności młodych ludzi. To inwestycja w młode talenty, która przekłada się na rozwój całego regionu. Uroczystość wręczenia stypendiów zaplanowana jest na czerwiec.

Oto lista nagrodzonych:

Kategoria „Uczeń”

Kategoria „Student”:

AK