Malownicze parki krajobrazowe, lasy Spalskie, rzeka Rawka, molo nad Zalewem Sulejowskim oraz pełne uroku pałace: Herbsta w Łodzi, Radziwiłłów w Nieborowie, Saski w Kutnie czy Ogród Zmysłów w Poddębicach… Jesień w Łódzkiem jest pełna wyjątkowych miejsc, które warto odwiedzić i uwiecznić na zdjęciach.
Zapraszamy do udziału w jesiennej edycji Wojewódzkiego Konkursu Fotograficznego. To doskonała okazja do zwiedzania naszego pełnego atrakcji regionu i pokazania jego piękna z perspektywy mieszkańców.
Konkurs trwa do 15 listopada 2024 roku, a uczestnicy mogą zgłosić swoje zdjęcie na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Najlepsze prace zostaną nagrodzone voucherami na indywidualny, stacjonarny kurs z zakresu fotografii przyrodniczej. Będzie można go wykorzystać w okresie roku od dnia otrzymania nagrody.
Magiczna aura jesieni w Łódzkiem trwa. Nie przegap okazji – wyślij swoje najpiękniejsze zdjęcie na konkurs!
Więcej informacji i regulamin konkursu znajdziecie tutaj.
mr
Białe damy, diabły, duchy fabrykantów i nieszczęśliwie zakochani. W Łódzkiem są miejsca, które nawiedzają zjawy i upiory.
Jedna z najsłynniejszych zjaw w naszym województwie nawiedza pałac w Nieborowie. To Biała Dama, czyli duch Anny Orzelskiej, ukochanej córki króla Augusta II Mocnego. W księżycowe noce Biała Dama ma zwyczaj spacerować po pałacu w towarzystwie psa. Jest przyjazna, opiekuje się rezydencją.
Anna Orzelska była uważana za jedną z najpiękniejszych kobiet swoich czasów. Wprawdzie nigdy nie zamieszkała w nieborowskim pałacu, ale często tu bywała. Od 1735 roku wisi tu jej portret autorstwa Antoine’a Pesne’a. Hrabia Manteuffel, minister gabinetu saskiego, pisał o niej tak: „szatynka o kibici bardzo wysmukłej i wzrostu ponad średniego, oczach czarnych, pięknych i pełnych wyrazu, włosach bujnych w pięknym kasztanowym kolorze, ramionach ślicznie toczonych, buziaku jak malina”. W Nieborowie duch Anny ukazuje się bez wyraźnej przyczyny. Przemieszcza się bezgłośnie po korytarzach drugiego piętra oraz w Salonie Czerwonym pałacu.
Biała Dama nawiedza także zamek w Oporowie w powiecie kutnowskim. To żyjąca w XVII wieku kasztelanka Barbara Tarnowska. Według legendy, jej duch błąka się po zamku, cierpiąc męki. To kara za straszliwy czyn. Jeden z jej sług na łożu śmierci nawrócił się na katolicyzm i poprosił o księdza. Tarnowska kazała pobić kapłana. Ksiądz zmarł.
Swoją Białą Damę ma także Uniejów i tutejszy zamek arcybiskupów gnieźnieńskich. Według legend, może to być duch pięknej Uniejki. Dawno temu, w czasach wojen i najazdów, w uniejowskim parku ukryto skrzynie pełne złota i srebra. Pewnego razu zjawili się zbóje, chcący wykraść skarb. Pojmali młodzieńca z zamku i kazali mu wskazać, gdzie zostały ukryte skarby. Przestraszony chłopak wyznał to Uniejce, swojej ukochanej. Ta uśpiła młodzieńca i sama poszła do rozbójników. Wyprowadziła ich na bagna. Chciała ich wciągnąć w śmiertelną pułapkę i uciec. Plan się nie powiódł. Jeden z nich w ostatniej chwili pociągnął ją ze sobą. Od tego czasu nad brzegiem Warty spotkać można dziewczynę w długiej jasnej szacie. Inna legenda mówi, że uniejowska Biała Dama to żona carskiego generała Aleksandra Tolla, która w 1860 roku założyła wokół rezydencji wspaniały 40-hektarowy park. Sprowadzała do Uniejowa sadzonki egzotycznych drzew i krzewów. Generałowa tak kochała to miejsce, że nawet po śmierci przechadza się nocami i dogląda swojego królestwa. Biała Dama z Uniejowa ma swój pomnik w tutejszym parku.
W Łęczycy i pobliskim Tumie, w kolegiacie, od ponad 800 lat straszy diabeł Boruta. Według podań pod zamkiem w Łęczycy miały być tunele do tumskiego kościoła, których Boruta pilnował. Do tych tuneli mieszkańcy chowali się podczas wrogich ataków. W tunelach zakopywali też skarby, aby uchronić je przed agresorami. Diabeł miał ich pilnować. Ale jest też kilka innych historii o tym, kim był Boruta i dlaczego nęka mieszkańców. Jedna z nich mówi o tym, że Boruta zakochał się w dziewczynie. Ta poprosiła go, by nosił kamienie na budowę karczmy. Gdy okazało się, że zamiast karczmy zbudowano kościół, rozwścieczony diabeł próbował zniszczyć świątynię. Ślad po tym wydarzeniu, odcisk jego łapy, do dziś ma zdobić jeden z murów tumskiej kolegiaty. Druga legenda mówi o tym, że Boruta był chłopem, który uratował Kazimierza Wielkiego z pobliskiego bagna. Wdzięczny władca nagrodził go tytułem szlacheckim. Jednak Boruta wsławił się okrucieństwem, przez co po śmierci miał przemienić się w diabła.
W Chróścinie w powiecie wieruszowskim stoi nawiedzona cerkiew. Według legendy, po zmroku pojawia się w jej pobliżu duch chłopca i wpatruje się tęsknie w okna. Jeśli się do niego podejdzie, zaczyna pytać o rodziców, potem rozpływa się w powietrzu. Duch zaczął się pojawiać w latach 90. XX wieku. Po tym, jak ekshumowano ciała pochowane w okolicy cerkwi. Jednak historia chłopca sięga drugiej połowy XIX wieku, kiedy w Chróścinie osiedli Rosjanie Tatiana i Iwan Łopuchinowie. Ojciec kobiety, generał Mikołaj Krasnokucki, otrzymał tu ziemie od cara za tłumienie powstania styczniowego. Były to skonfiskowane Polakom majątki leżące na terenie obecnych powiatów wieruszowskiego i wieluńskiego. Tatiana dostała je w posagu. Małżeństwo Łopuchinów zbudowało pałac w Chróścinie i kaplicę cerkiewną, która miała być ich kaplicą rodzinną. Ostatecznie spoczął w niej ich syn, Nikita. W 1903 roku chłopiec wybrał się polować na kaczki i zaginął. Okazało się, że utonął na pobliskich mokradłach.
Kilka upiorów straszy w Łodzi. Najsłynniejszy to widmo Izraela Poznańskiego błąkające się po Manufakturze, czyli dawnym imperium przemysłowym najbogatszego łódzkiego fabrykanta. Poznański dorobił się ogromnego majątku, ale sukces osiągnął dzięki temu, że zatrudniani przez niego ludzie pracowali ponad siły. Według legendy, duch Poznańskiego do dziś przesuwa wskazówki zegara znajdującego się na bramie wejściowej, aby wydłużyć codzienną pracę. Spotkać go można w pofabrycznych budynkach oraz w jego okazałym pałacu.
Wnuk Izraela Poznańskiego - Jerzy, nawiedza z kolei dzisiejszą Akademię Muzyczną w Łodzi. To pałac wybudowany przez Karola Poznańskiego, syna Izraela. W 1925 roku w pięknym budynku Jerzy Poznański zastrzelił się z powodu nieszczęśliwej miłości oraz bezsilności wobec woli swoich rodziców. Ponoć w każdą rocznicę jego śmierci w dzisiejszej akademii dzwoni telefon. Gdy ktoś odbiera, połączenie zostaje przerwane.
Swoje dawne włości nawiedza też duch innego słynnego łódzkiego fabrykanta. Karola Scheiblera. Według relacji ludzi spacerujących po parku leżącym w pobliżu kompleksu fabrycznego Scheiblera, ukazuje się tu utykający na jedną nogę duch starszego mężczyzny w cylindrze. Towarzyszą mu dwa wierne psy. Mówi się, że to sam Scheibler dogląda swojego olbrzymiego majątku.
Nawiedzony jest także dawny pałac Juliusza Kindermanna przy ulicy Piotrkowskiej 137/139. Według relacji świadków, w siedzibie dzisiejszego Klubu Nauczyciela słychać dziwne głosy i odgłosy kroków. Miejska legenda mówi, że to dawna pokojówka Kindermanna. Beznadziejnie zakochana w swoim chlebodawcy miała z rozpaczy powiesić się w tym budynku.
Na zdjęciu portret Białej Damy z Nieborowa, czyli Anny Orzelskiej, wiszący w nieborowskim pałacu. Fot. Piotr Wajman
Będą nowi japońscy inwestorzy w ŁSSE S.A. – to wstępne efekty misji łódzkiej delegacji w Osace i Tokio. Celem misji gospodarczej w Japonii było pozyskanie nowych inwestorów z Kraju Kwitnącej Wiśni oraz poszerzenie kontaktów biznesowych.
- W perspektywie najbliższych dwóch miesięcy dowiecie się państwo o trzech nowych projektach przywiezionych z Japonii. Po powrocie do kraju rozpoczęliśmy procedurę wydania decyzji o wsparciu i dopiero wówczas podamy szczegóły dotyczące branży oraz wielkości nakładów japońskich inwestorów - mówi Tomasz Sadzyński, prezes ŁSSE S.A.
Wspólna delegacja ŁSSE, Urzędu Miasta Łodzi i Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego to szereg spotkań i seminariów biznesowych. Pierwsza część wizyty zaplanowana została w Osace, gdzie polska delegacja spotkała się z Prezesem firmy Daikin, Masatsugu Minaką. Przedsiębiorstwo Daikin jest największym na świecie producentem klimatyzatorów. W rozmowach polsko-japońskich wzięli udział także poddostawcy firmy, którzy rozważają inwestycje w Polsce. W seminarium uczestniczył Zarząd ŁSSE, prezese Tomasz Sadzyński i wiceprezes Michał Sobczak oraz Piotr Wojtysiak, wicemarszałek województwa łódzkiego i Hanna Zdanowska, prezydent miasta Łodzi.
- Polska nie może być już konkurencyjna, jeśli nie zainwestuje w technologię. Właśnie technologia, która dzięki tej współpracy i osadzaniu tutaj firm z Japonii może zostać pozyskana, jest szalenie istotna dla naszego rodzimego biznesu. Łódź jest w centrum jeśli chodzi o spektrum oddziaływania i zaangażowania firm japońskich w Polsce - mówiła na konferencji w ŁSSE, Hanna Zdanowska Prezydent Miasta Łodzi.
- Rozmawialiśmy łącznie z 80 przedstawicielami z różnych branż. Kapitał japoński jest drugim po kapitale niemieckim w województwie łódzkim pod względem wielkości - mówił wicemarszałek Piotr Wojtysiak. - To spotkanie to także przygotowanie do bardzo ważnej wystawy Expo 2025 w Osace, gdzie będziemy, jako województwo łódzkie prezentować nasze osiągnięcia gospodarcze, kulturalne.
Wizyta w Japonii ma także swój akcent edukacyjny. Kolejnym przystankiem w Osace była bowiem wizyta w Senri International School of Kwansei Gakuin, która współpracuje z II Liceum w Łodzi. Już w grudniu dwunastu japońskich uczniów przyjedzie do Łodzi na 2-tygodniową wymianę edukacyjną.
Na zakończenie pobytu w trzecim co do wielkości mieście w Japonii, odbyły się dwa owocne spotkania z Wiceburmistrzem Osaki, Toru Takahashi oraz Ambasadorem Polski w Japonii, Pawłem Milewskim. Rozmowy dotyczyły nowych i potencjalnych inwestycji firm japońskich w województwie łódzkim, a także zbliżającej się wystawy EXPO 2025 Osaka, gdzie będziemy mieli szansę zaprezentować nasz region i miasto Łódź na arenie międzynarodowej.
- Japończycy zobaczyli, że przyjeżdża marszałek województwa, przyjeżdża pani prezydent po raz kolejny, przyjeżdżają przedstawiciele strefy. Nie ma lepszego sposobu na budowanie zaufania, jeśli chodzi o inwestorów japońskich – dodaje prezes Tomasz Sadzyński.
Z Osaki, ŁSSE przeniosła się do Tokio, gdzie Tomasz Sadzyński podczas seminarium z udziałem ponad 60 przedsiębiorców przedstawił możliwości inwestycyjne naszego regionu. Wydarzenie stanowiło również okazję do poznania sukcesów firmy Takaokaya, która już zainwestowała w Łodzi, prezentując swoje dobre praktyki i wnosząc wartościowe doświadczenia na nasz rynek.
Zbliża się listopad. To czas pamięci o tych, którzy odeszli. Nagrobne płyty, daty i inskrypcje opowiadają o naszej historii. Przywołują historię i czas, w którym dana osoba żyła. Ta historia to nasza tożsamość. Niektóre groby to prawdziwe dzieła sztuki, niestety większość z nich wymaga pilnej renowacji. Niektóre zostały już całkiem zapomniane.
Samorząd Województwa Łódzkiego, w ramach konkursu ,,Łódzkie ratuje zabytki”, od kilkunastu lat wspiera finansowo renowacje zabytkowych obiektów w regionie. W dotychczasowych 21 edycjach konkursu przyznano łącznie 981 dotacji na łączną kwotę ponad 69 milionów złotych.
Pieniądze w formie dotacji przekazywane były na renowację Archikolegiaty w Tumie, pracę przy kościele parafialnym w Sulejowie-Podklasztorzu czy Muzeum w Nieborowie i Arkadii.
Konkurs „Łódzkie ratuje zabytki” to również szansa na zachowanie dla pokoleń najcenniejszych
pomników nagrobnych. Cztery takie obiekty na Starym Cmentarzu Rzymskokatolickim w Piotrkowie Trybunalskim, w ciągu ostatnich kilku lat odzyskały blask, właśnie dzięki dotacji z budżetu województwa. Blisko 60 tysięcy złotych pomogło w konserwacji kamiennego pomnika nagrobnego ks. Antoniego Patockiego, Rodziny Sałacińskich, Józefa Popiela, Nikodema Głębskiego. Jak dziś wyglądają odrestaurowane nagrobki można zobaczyć na zdjęciach.
Zbliżający się "Dzień Wszystkich Świętych to czas szczególnej pamięci o naszych bliskich zmarłych. Musimy także pamiętać o tych, o których już nikt nie dba. Lokalnych bohaterów, poetów, sportowców, społeczników. Dbając o te groby, które niejednokrotnie są dziełami sztuki, spełniamy patriotyczny obowiązek.
Już udało nam się odnowić:
Pomnik ks. Antoniego Patockiego na Starym Cmentarzu w Piotrkowie Trybunalskim. Dotacja w wysokości 9 tys. 300zł
Pomnik Rodziny Sałacińskich na Starym Cmentarzu w Piotrkowie Trybunalskim. Dotacja w wysokości 11 tys. 300 zł
Pomnik Józefa Popiela na Starym Cmentarzu w Piotrkowie Trybunalskim. Dotacja w wysokości 18 tys. zł
Pomnik Nikodema Głębskiego na Starym Cmentarzu w Piotrkowie Trybunalskim. Dotacja w wysokości 19 tys. 500 zł
Zabytkowe nagrobki Rodziny Bąkowskich w Kraśnicy w powiecie opoczyńskim. Dotacja w wysokości 56 tys. 322 zł
Nagrobek rodziny Jarocińskich (1900-1910) na Cmentarzu Żydowskim przy ul. Brackiej w Łodzi. Dotacja w wysokości 100 tys. zł na II etap prac
Nagrobek rodziny Jarocińskich (1900-1910) na Cmentarzu Żydowskim przy ul. Brackiej w Łodzi. Dotacja w wysokości 150 tys. zł na III etap prac. Tutaj prace restauratorskie jeszcze trwają.
bg