O rety, tutaj straszy!
środa, 30 października 2024Białe damy, diabły, duchy fabrykantów i nieszczęśliwie zakochani. W Łódzkiem są miejsca, które nawiedzają zjawy i upiory.
Jedna z najsłynniejszych zjaw w naszym województwie nawiedza pałac w Nieborowie. To Biała Dama, czyli duch Anny Orzelskiej, ukochanej córki króla Augusta II Mocnego. W księżycowe noce Biała Dama ma zwyczaj spacerować po pałacu w towarzystwie psa. Jest przyjazna, opiekuje się rezydencją.
Anna Orzelska była uważana za jedną z najpiękniejszych kobiet swoich czasów. Wprawdzie nigdy nie zamieszkała w nieborowskim pałacu, ale często tu bywała. Od 1735 roku wisi tu jej portret autorstwa Antoine’a Pesne’a. Hrabia Manteuffel, minister gabinetu saskiego, pisał o niej tak: „szatynka o kibici bardzo wysmukłej i wzrostu ponad średniego, oczach czarnych, pięknych i pełnych wyrazu, włosach bujnych w pięknym kasztanowym kolorze, ramionach ślicznie toczonych, buziaku jak malina”. W Nieborowie duch Anny ukazuje się bez wyraźnej przyczyny. Przemieszcza się bezgłośnie po korytarzach drugiego piętra oraz w Salonie Czerwonym pałacu.
Biała Dama nawiedza także zamek w Oporowie w powiecie kutnowskim. To żyjąca w XVII wieku kasztelanka Barbara Tarnowska. Według legendy, jej duch błąka się po zamku, cierpiąc męki. To kara za straszliwy czyn. Jeden z jej sług na łożu śmierci nawrócił się na katolicyzm i poprosił o księdza. Tarnowska kazała pobić kapłana. Ksiądz zmarł.
Swoją Białą Damę ma także Uniejów i tutejszy zamek arcybiskupów gnieźnieńskich. Według legend, może to być duch pięknej Uniejki. Dawno temu, w czasach wojen i najazdów, w uniejowskim parku ukryto skrzynie pełne złota i srebra. Pewnego razu zjawili się zbóje, chcący wykraść skarb. Pojmali młodzieńca z zamku i kazali mu wskazać, gdzie zostały ukryte skarby. Przestraszony chłopak wyznał to Uniejce, swojej ukochanej. Ta uśpiła młodzieńca i sama poszła do rozbójników. Wyprowadziła ich na bagna. Chciała ich wciągnąć w śmiertelną pułapkę i uciec. Plan się nie powiódł. Jeden z nich w ostatniej chwili pociągnął ją ze sobą. Od tego czasu nad brzegiem Warty spotkać można dziewczynę w długiej jasnej szacie. Inna legenda mówi, że uniejowska Biała Dama to żona carskiego generała Aleksandra Tolla, która w 1860 roku założyła wokół rezydencji wspaniały 40-hektarowy park. Sprowadzała do Uniejowa sadzonki egzotycznych drzew i krzewów. Generałowa tak kochała to miejsce, że nawet po śmierci przechadza się nocami i dogląda swojego królestwa. Biała Dama z Uniejowa ma swój pomnik w tutejszym parku.
W Łęczycy i pobliskim Tumie, w kolegiacie, od ponad 800 lat straszy diabeł Boruta. Według podań pod zamkiem w Łęczycy miały być tunele do tumskiego kościoła, których Boruta pilnował. Do tych tuneli mieszkańcy chowali się podczas wrogich ataków. W tunelach zakopywali też skarby, aby uchronić je przed agresorami. Diabeł miał ich pilnować. Ale jest też kilka innych historii o tym, kim był Boruta i dlaczego nęka mieszkańców. Jedna z nich mówi o tym, że Boruta zakochał się w dziewczynie. Ta poprosiła go, by nosił kamienie na budowę karczmy. Gdy okazało się, że zamiast karczmy zbudowano kościół, rozwścieczony diabeł próbował zniszczyć świątynię. Ślad po tym wydarzeniu, odcisk jego łapy, do dziś ma zdobić jeden z murów tumskiej kolegiaty. Druga legenda mówi o tym, że Boruta był chłopem, który uratował Kazimierza Wielkiego z pobliskiego bagna. Wdzięczny władca nagrodził go tytułem szlacheckim. Jednak Boruta wsławił się okrucieństwem, przez co po śmierci miał przemienić się w diabła.
W Chróścinie w powiecie wieruszowskim stoi nawiedzona cerkiew. Według legendy, po zmroku pojawia się w jej pobliżu duch chłopca i wpatruje się tęsknie w okna. Jeśli się do niego podejdzie, zaczyna pytać o rodziców, potem rozpływa się w powietrzu. Duch zaczął się pojawiać w latach 90. XX wieku. Po tym, jak ekshumowano ciała pochowane w okolicy cerkwi. Jednak historia chłopca sięga drugiej połowy XIX wieku, kiedy w Chróścinie osiedli Rosjanie Tatiana i Iwan Łopuchinowie. Ojciec kobiety, generał Mikołaj Krasnokucki, otrzymał tu ziemie od cara za tłumienie powstania styczniowego. Były to skonfiskowane Polakom majątki leżące na terenie obecnych powiatów wieruszowskiego i wieluńskiego. Tatiana dostała je w posagu. Małżeństwo Łopuchinów zbudowało pałac w Chróścinie i kaplicę cerkiewną, która miała być ich kaplicą rodzinną. Ostatecznie spoczął w niej ich syn, Nikita. W 1903 roku chłopiec wybrał się polować na kaczki i zaginął. Okazało się, że utonął na pobliskich mokradłach.
Kilka upiorów straszy w Łodzi. Najsłynniejszy to widmo Izraela Poznańskiego błąkające się po Manufakturze, czyli dawnym imperium przemysłowym najbogatszego łódzkiego fabrykanta. Poznański dorobił się ogromnego majątku, ale sukces osiągnął dzięki temu, że zatrudniani przez niego ludzie pracowali ponad siły. Według legendy, duch Poznańskiego do dziś przesuwa wskazówki zegara znajdującego się na bramie wejściowej, aby wydłużyć codzienną pracę. Spotkać go można w pofabrycznych budynkach oraz w jego okazałym pałacu.
Wnuk Izraela Poznańskiego - Jerzy, nawiedza z kolei dzisiejszą Akademię Muzyczną w Łodzi. To pałac wybudowany przez Karola Poznańskiego, syna Izraela. W 1925 roku w pięknym budynku Jerzy Poznański zastrzelił się z powodu nieszczęśliwej miłości oraz bezsilności wobec woli swoich rodziców. Ponoć w każdą rocznicę jego śmierci w dzisiejszej akademii dzwoni telefon. Gdy ktoś odbiera, połączenie zostaje przerwane.
Swoje dawne włości nawiedza też duch innego słynnego łódzkiego fabrykanta. Karola Scheiblera. Według relacji ludzi spacerujących po parku leżącym w pobliżu kompleksu fabrycznego Scheiblera, ukazuje się tu utykający na jedną nogę duch starszego mężczyzny w cylindrze. Towarzyszą mu dwa wierne psy. Mówi się, że to sam Scheibler dogląda swojego olbrzymiego majątku.
Nawiedzony jest także dawny pałac Juliusza Kindermanna przy ulicy Piotrkowskiej 137/139. Według relacji świadków, w siedzibie dzisiejszego Klubu Nauczyciela słychać dziwne głosy i odgłosy kroków. Miejska legenda mówi, że to dawna pokojówka Kindermanna. Beznadziejnie zakochana w swoim chlebodawcy miała z rozpaczy powiesić się w tym budynku.
Na zdjęciu portret Białej Damy z Nieborowa, czyli Anny Orzelskiej, wiszący w nieborowskim pałacu. Fot. Piotr Wajman