Piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego nie zachwycili w Siedlcach. W meczu z ostatnią drużyną w tabeli byli bliscy porażki.

W pierwszej części meczu to gospodarze byli zdecydowanie bliżej uzyskania prowadzenia. Już w 9. minucie Marcin Flis z kilku metrów strzelił nad poprzeczką Aleksandra Bobka, kwadrans później znów było bardzo groźnie po fatalnym kiksie obrońców łodzian, którzy podali piłkę przeciwnikom przed swoim polem karnym. Na szczęście strzał Marcela Bykowskiego również poszybował nad poprzeczką.

Tuż przed przerwą Pogoń miała już wymarzoną sytuację do strzelenia gola. Po faulu Aleksandra Bobka na Cezarym Demianiuku, sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy. Szczęście znów uśmiechnęło się do ŁKS, bo Karol Podliński fatalnie przestrzelił obok bramki.

Dopiero po godzinie gry łodzianie przeprowadzili kilka groźniejszych akcji i po jednej z nich, w 66. min. sędzia podyktował rzut karny dla ŁKS po faulu na Huseinie Baliciu. Do stwierdzenia, czy przewinienie nastąpiło w polu karnym potrzebny był VAR. Piłkę na 11 metrze ustawił Michał Mokrzycki, ale on również nie potrafił pokonać bramkarza.

Emocje narastały i w 87. minucie meczu gospodarze strzelili gola. Po rzucie z autu i przedłużeniu piłki, celną główkę zanotował Flis. ŁKS rzucił się do ataku, ale Pogoń groźnie kontratakowała. W ostatniej minucie przedłużonego czasu gry łodzianom po rzucie rożnym udało się wyrwać punkt z boiska w Siedlcach. Z bliska bramkarza gospodarzy pokonał Krzysztof Fałowski, który tego dnia debiutował w wyjściowej jedenastce i obchodził swoje 18. urodziny.

jg

 

Pogoń Siedlce - ŁKS 1:1 (0:0)

1:0 - Flis (87.), 1:1 - Fałowski (90+5)

ŁKS: Bobek - Dankowski, Rudol (56. Mokrzycki), Fałowski, Głowacki - Sitek (81. Zając), Kupczak, Iwańczyk (56. Wysokiński), Hinokio (46. Balić), Pirulo - Norlin (73. Mrvaljević).

DOZ Maraton miał wielu zwycięzców, m.in. Mateusza Kaczora i Emilię Mazek; śmiałków którzy startowali po raz pierwszy i go ukończyli; oraz Milenkę, na której leczenie zbiera Przemysław Antczak z Pabianic.

Pogoda w niedzielę nie sprzyjała biegaczom. Było wietrznie i chłodno, ale nie przeszkodziło to w osiąganiu dobrych rezultatów. Pomogli w tym z pewnością kibice, którzy dopisali na trasie głośno wspierając biegaczy. Zwycięzca wśród mężczyzn, Mateusz Kaczor z Radomia, przebiegł 42 km i 195 metrów w 2 godz. 17 min., a Emilia Mazek z Garwolina wygrała wśród pań z wynikiem 2 godz. 32 min.

W biegu głównym, a także półmaratonie, biegu na 10 km i w sztafetach, wystartowało w sumie prawie 10 tys. zawodników. Wśród nich Przemysław Antczak z Pabianic, który w ciągu 42 dni chce przebiec 42 maratony i w czasie tej akcji zbierać pieniądze dla Milenki. 8-latka zmaga się z chorobą Niemann Pick, zwaną też „dziecięcym Alzheimerem”. Jej mózg wyłącza kolejno procesy życiowe, a lek, który może jej pomóc, jest bardzo drogi. Przemysław Antczak w niedzielę był „zającem”, czyli prowadził maratończyków, którzy chcieli przebiec dystans w 5,5 godziny.

- To dla mnie trochę za wolno – mówi Przemysław Antczak, który rekord na tym dystansie ma 3 godz. 37 min. Ma jednak pokorę wobec maratonów, które będzie teraz pokonywał codziennie. W poniedziałek, po pracy, będzie biegał na pabianickim Lewitynie. Finał w sobotę, 17 maja, w Pabianicach.

– Zapraszam chętnych, którzy chcieliby mi potowarzyszyć i dorzucić coś do puszki dla Milenki. – dodaje. Harmonogram jego biegów można znaleźć w mediach społecznościowych sportowca.

Swoją ekipę w zawodach miał też Urząd Marszałkowski. Siedmioro zawodników startowało w biegu na 10 km i w sztafecie Ekiden, w której dystans maratonu podzielony jest na sześciu uczestników.

- To nasza inauguracja, ale będziemy chcieli w większej liczbie stawiać się na kolejnych wydarzeniach biegowych w regionie – zapowiada koordynator drużyny Maciej Małecki.

jg/fot. Marcin Romanik

Tradycyjne i lokalne potrawy, piękne dekoracje oraz atrakcje dla całych rodzin. W Proszeniu odbył się III Jarmark Wielkanocny, podczas którego poznaliśmy najlepsze smaki ziemi piotrkowskiej.

W tym roku nagrodę za pierwsze miejsce do domu zabrały gospodynie z Golesz Dużych (gm. Wolbórz), bo to ich kacze uda pieczone w jabłkach i żurawinie wygrały kulinarne zmagania o tytuł najlepszego smaku ziemi piotrkowskiej.

Smaki_ziemi_piotrkowskiej_3.jpg

Zdaniem jury, drugie miejsce przypadło wolborskiej zupie chrzanowej przygotowanej przez uczniów Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Ustawicznego im. A. F. Modrzewskiego w Wolborzu, a trzecie – białej kiełbasie w sosie chrzanowym serwowanej przez KGW z Paskrzyna (gm. Ręczno). Dwa wyróżnienia wygrały słodkości – tarta wielkanocna wykonana przez młodzież z Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Zawodowego w Bujnach oraz mazurek mleczny od KGW z Kafaru.

Smaki_ziemi_piotrkowskiej.jpg

 

W konkursie wzięło udział 13 KGW oraz zespoły szkół z powiatu piotrkowskiego. Wielkanocne smakołyki były tylko częścią atrakcji, jakie przygotowali organizatorzy wydarzenia. Były przejazdy bryczką oraz przejażdżki dla najmłodszych na kucyku, a także animacje dla dzieci. Dorośli uczestnicy jarmarku mogli wziąć udział we wspólnym gotowaniu zupy chrzanowej oraz warsztatach palm wielkanocnych. Palmy można było również kupić podczas świątecznego kiermaszu – stoiska wystawców były pełne oryginalnych ozdób świątecznych, słodkości na wielkanocny stół, ceramiki czy koronek.

Smaki_ziemi_piotrkowskiej_1.jpg

O oprawę artystyczną zadbały zespoły z gminy Wolbórz: Nad Wolbórką, Wolborskie Nuty i wokalista Andrzej Wejman.

Smaki_ziemi_piotrkowskiej_2.jpg

Jarmark odbył się pod patronatem Joanny Skrzydlewskiej, marszałek województwa łódzkiego, a wśród gości, którym wydarzenie zaostrzyło apetyt na święta, byli wicemarszałek Piotr Wojtysiak i Piotr Bors, wiceprzewodniczący sejmiku województwa.

kw

 

Znakomite widowisko otworzyło sezon żużlowy w Łodzi. Na Moto Arenie zorganizowane zostały  Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi.

Na starcie stanęła cała czołówka polskiej ligi żużla uznawanej za najmocniejszą na świecie. Były więc wielkie polskie gwiazdy, a wśród nich pięciokrotny mistrz świata Bartosz Zmarzlik, oraz znakomici żużlowcy zagraniczni. Swojego reprezentanta miał też miejscowy Orzeł – nowego zawodnika Roberta Chmiela, który pojechał z dziką kartą.

Wszyscy oni przyciągnęli na Moto Arenę rzeszę spragnionych czarnego sportu kibiców z całej Polski. Na trybunach zasiadło blisko 10 tysięcy fanów speedwaya.

Byli oni świadkami emocjonujących zawodów z nieoczekiwanym finałem. Indywidualnym Międzynarodowym Mistrzem Ekstraligi został Duńczyk Michael Jepsen Jensen reprezentujący Bayersystem GKM Grudziądz, drugi był Artiom Łaguta z Betard Sparty Wrocław, a trzeci - Dominik Kubera, przedstawiciel mistrza Polski Orlen Oil Motor Lublin. Bartosz Zmarzlik był dopiero czwarty.

Zawodnicy jeszcze przed startem umówili się, że pieniądze, które mieliby zarobić w zawodach przekażą na rehabilitację Taia Woffindena. Uzbierało się 108 tys. zł. Brytyjczyk uległ poważnemu wypadkowi podczas zawodów w Krośnie, a w dniu zawodów w Łodzi został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej.

jg/fot. Tomasz Grala