Piłka nożna. W hicie kolejki Widzew Łódź przegrał z Rakowem Częstochowa 2:3.Łodzianie stracili bramkę w doliczonym czasie.

Po słabym meczu z Puszczą tym razem obejrzeliśmy dobre widowisko, lecz Widzew znów nie zdobył punktów.

Gospodarze zaczęli spotkanie z wysokiego „c” W 3. minucie Milan Rundić omal nie pokonał własnego bramkarza. Kacper Trelowski odbił piłkę na bok, ale był bezradny przy dobitce Jakuba Sypka. Łodzianie nie cieszyli się jednak długo z prowadzenia, bowiem dwie minuty później „główka” Jeana Carlosa dała częstochowianom wyrównującego gola. Brazylijczyk świetnie wykorzystał dośrodkowanie Ericka Otieno.

W kolejnych minutach przeważał Raków, który zdecydowanie częściej był przy piłce. W 39. piłkę po stracie Sebastiana Kerka  Władysława Koczergin zagrał do Iviego Lopeza, a Hiszpan pięknym strzałem z półwoleja huknął w okienko.

W drugiej połowie lepiej prezentował się Widzew. Już na początku po dwóch strzałach łodzian: Frana Alvareza i Kamila Cybulskiego piłka przeleciała tuż obok słupka. Co się nie udało Hiszpanowi i Polakowi, idealnie zrobił Bośniak. W 56. minucie po wrzutce Marcela Krajewskiego w pole karne kapitalną główką popisał się Imad Rondić i było 2:2. W kolejnych minutach szansę na zwycięskiego gola miał jeszcze Jakub Łukowski, ale strzelił niecelnie. W końcówce piłkę kontrolował Raków. W doliczonym czasie dośrodkowanie Otieno wykorzystał Jonatan Brunes.

Widzew Łódź – Raków Częstochowa 2:3 (1:2) 1:0 J. Sypek (3), 1:1 J. Carlos (12), 1:2 I. Lopez (39), 2:2 I. Rondić (56), 2:3 J. Brunes (90)

Widzew Łódź: Gikiewicz – Krajewski, Żyro, da Silva, Kozlovsky – Alvarez, Hanousek, Kerk – Sypek (62 Łukowski), Cybulski (72 Klimek) – Rondić

Piłka nożna. ŁKS Łódź przegrał z Wisłą w Krakowie 1:2. Po raz kolejny punkty wymknęły się łodzianom z rąk w ostatnich minutach.

Od początku ŁKS stosował wysoki pressing i zepchnął gospodarzy do głębokiej defensywy. Łodzianie byli groźni pod krakowską bramką głównie ze stałych fragmentów gry. W 6. minucie groźnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Pirulo, ale strzał sparował do boku Patryk Letkiewicz. Bramkarz Wisły był jednak bezradny przy kolejnym stałym fragmencie. Sześć minut później po rogu wybitym przez Kamila Dankowskiego, Stefan Feiertag zgrał piłkę głową do ustawionego z boku pola bramkowego Leventa Gulena

Wisła natomiast nie miała pomysłu na sforsowanie obrony ŁKS i długo nie była w stanie wykreować sobie klarownej sytuacji do zdobycia gola. Dopiero w 35. minucie uderzeniem z dystansu próbował zaskoczyć Aleksandra Bobka James Igbekeme, ale piłka przeleciała obok bramki. Minutę później z dziesięciu metrów groźny strzał oddał Angel Rodado, ale łódzki bramkarz pokazał, że jest w formie.

Po przerwie gra szybko przechodziła z jednej bramki pod drugą. Najpierw groźną kontrę wyprowadzali gospodarze, ale zepsuł ją Angel Baena, który znalazł się na pozycji spalonej. W 59. minucie z kolei z kontratakiem wyszli goście, ale po strzale Pirulo świetną obroną popisał się Letkiewicz. Dwie minuty później po rzucie rożnym, główką zagrał Alan Uryga, futbolówka spadła tuż przy linii bramkowej, nogę dołożył Łukasz Zwoliński i było 1:1.

W końcówce Wisła dążyła do wygranej i dopięła swego. W doliczonym czasie wrzutkę Kacpra Dudy w pole karne wykorzystał Zwoliński.

Wisła Kraków – ŁKS Łódź 1:1 (0:1) 0:1 L. Gulen (12), Ł Zwoliński (61), 1:2. Ł. Zwoliński (90)

ŁKS: Bobek – Dankowski, Gulen,  Wiech żk, Głowacki - Kupczak, Mokrzycki, Pirulo - Arasa, Młynarczyk (61 Zając),  Feiertag

Siatkówka. Reprezentacja Polski z łodzianinem Wojciechem Kotkowskim w szerokiej kadrze awansowała zdobyła Mistrzostwo Europy Wschodniej chłopców do lat 16. W finale zmagań rozgrywanych w Estonii, rozbili gospodarzy 3:0. Wojciech Kotkowski to zawodnik KS Wifama Łódź.

Marsz po złoto Polaków wyglądał imponująco, bowiem w całym turnieju nie przegrali ani jednego seta. Od początku dominowali w fazie grupowej, gładko ogrywając Gruzję i Ukrainę. Podobnie przebiegał finał, w którym rozprawili się z Estończykami w ciągu półtorej godziny.

Wygranie tych zmagań oznacza jednocześnie awans na siatkarskie Euro, które odbędą się na przełomie lipca i sierpnia w Armenii.

fot. Polski Związek Piłki Siatkowej

Tauron Liga. Pierwszej ligowej porażki na własnym parkiecie doznały siatkarki ŁKS Commercecon. Wiewióry uległy Bostikowi Bielsko-Biała 0:3, a jedną z głównych ról w zdobyciu łódzkiej dziupli odegrała aleksandrowianka Julita Piasecka, była zawodniczka łódzkiego klubu. 22-letnia przyjmująca zdobyła 15 – najwięcej punktów dla bielskiego zespołu. Była również najlepsza w odbiorze piłki.

W drugiej połowie pierwszego seta warunki dyktowały przyjezdne. Małopolanki świetnie znakomicie stawiały blok i to głównie dzięki niemu były w stanie szybko zbudować sobie przewagę. Po stronie ŁKS nieskuteczna była Anastazja Hryszczuk. Po asie serwisowym Kertu Laak było już 20:14. Kolejny świetny serwis, tym razem Marty Orzyłowskiej, dał Bostikowi setballa (24:17). Łodzianki walczyły, ale nie były w stanie odrobić tak dużej przewagi. Skuteczny atak Piaseckiej zakończył grę w tej odsłonie.

Większe emocje przyniósł duży set, w którym od początku do końca obserwowaliśmy wyrównaną walkę. Panie walczyły cios za cios, również po tym jak doszło do rywalizacji na przewagi. Każda ze stron miała po kilka setboli ale długo nikt nie był w stanie przechylić szali na swoją korzyść Ostatecznie po bardzo zaciętej walce, efektowne zbicie Laak, dało Małopolankom prowadzenie 29:28. Gdy Natalia Mędrzyk posłała piłkę w aut, przyjezdne mogły się cieszyć z drugiego wygranego seta.

Wyrównany charakter miał również trzeci set, ale końcówka należała do zespołu z Małopolski. Po asie serwisowym Laak bielszczanki miały piłkę meczową (24:1). Mecz zakończył skuteczny atak Martyny Borowczak.

ŁKS Commerceon – BKS Bostik Bielsko-Biała 0:3 (20:25, 28:30, 22:25)