W łódzkiej archikatedrze sakry biskupie odebrali ojciec Piotr Kleszcz oraz ksiądz kanonik Zbigniew Wołkowicz. Po raz pierwszy w historii archidiecezji łódzkiej święcenia przyjęło dwóch biskupów-nominatów jednocześnie.
Głównym konsekratorem święceń był kardynał Grzegorz Ryś, metropolita łódzki, współkonsekratorami byli arcybiskup Władysław Ziółek oraz biskup diecezji łowickiej Wojciech Osial. W tym ważnym wydarzeniu samorząd województwa łódzkiego reprezentowała marszałek Joanna Skrzydlewska.
Kim są nowi biskupi pomocniczy? Franciszkanin ojciec Piotr Kleszcz jest łodzianinem. Święcenia kapłańskie przyjął w 1993 roku Pracował w łódzkich parafiach w Łodzi-Łagiewnikach oraz Matki Boskiej Anielskiej. Potem wyjechał do Bostonu w USA. Od powrotu do kraju w 1997 roku pracuje w parafii Matki Boskiej Anielskiej w Łodzi. Prowadzi „Mały Chór Wielkich Serc”. Pisze zespołu muzykę i teksty.
Ksiądz Zbigniew Wołkowicz pochodzi z parafii Domaniew koło Poddębic. Święcenia kapłańskie przyjął w roku 1996. W latach 2002-2012 był wykładowcą teologii duchowości w Wyższym Seminarium Duchownym w Łodzi. Od 2019 do 2021 roku był ojcem duchownym Ogólnopolskiego Seminarium Duchownego dla Starszych Kandydatów do Święceń w Łodzi i wykładowcą teologii duchowości. Od 2021 roku był moderatorem roku propedeutycznego w łódzkim seminarium, a także wykładowcy teologii duchowości.
Szalony mecz Widzewa w Lublinie! Łodzianie po niespełna kwadransie przegrywali 0:2, ale odwrócili losy spotkania i ostatecznie pokonali miejscowy Motor 4:3.
Ponad dwa miesiące podopieczni trenera Daniela Myśliwca czekali na wyjazdowe zwycięstwo w lidze. Udało się dziś w meczu z Motorem, choć początek nie zwiastował wygranej łodzian.
Gospodarze wyszli na prowadzenie już w 27. sekundzie. Po stracie łodzian Christopher Simon zagrał na prawą flankę do Rafała Króla. Ten ostatni opędził z piłką i wzdłuż bramki podał do Piotra Ceglarza, który efektownym krzyżaczkiem pokonał Rafała Gikiewicza. To jest najszybciej strzelony gol w ekstraklasie tym sezonie.
Motor nie spuszczał z tonu. W 14. minucie po zagraniu z rzutu wolnego Macieja Wolskiego na długi słupek, Sebastian Rudol „główką” podwyższył na 2:0.
Widzew na początku spotkania dłużej utrzymywał się przy piłce, ale nie był w stanie oddać strzału w światło bramki. Ofensywę gości wyręczył Patrik Mraz, który w 21. minucie pokonał własnego bramkarza. Po zagraniu Sebastiana Kirka z rzutu rożnego Słowak pechowo strącił piłkę, trafiając do własnej siatki.
Trzy minuty później Kirk ponownie wrzucił piłkę z rogu, celną „główką” popisał się Imad Rondić i było 2:2. Na dwie minuty przed przerwą fatalny błąd popełnił Kacper Rosa, bramkarz Motoru Podczas podania z autu lubliński golkiper źle przyjął piłkę, co wykorzystał Rondić, który doskoczył do niej i błyskawicznie wpakował ją do siatki, uzyskując prowadzenie dla łodzian.
Widzew dążył do zdobycia kolejnego gola. Udało się niespełna kwadrans po przerwie, Jakub Sypek odegrał piłkę przed pole karne do Frana Alvareza, który silnym strzałem tuż przy słupku podwyższył prowadzenie na 4:2.
Emocje sięgnęły zenitu na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu, gdy Motor zdobył bramkę kontaktową. W 87. minucie rajd lewą stroną przeprowadził Filip Luberecki, który idealnie dośrodkował do Kacpra Wełniaka, a ten główką pokonał Gikiewicza. Motor naciskał, próbował zdobyć wyrównującą bramkę, ale więcej trafień nie było i trzy punkty pojechały do Łodzi.
Motor Lublin – Widzew Łódź 3:4 (2:3) 1:0 P. Ceglarz (1), 2:0 S. Rudol (14), 2:1 P. Mraz (21, sam.), 2:2 I. Rondić (24), 2:3 I. Rondić (42), 2:4 F. Alvarez (57), 3:4 K. Wełniak (87)
Widzew Łódź: Gikiewicz – Kastrati, Żyro, Ibiza (90 Hajrizi), Silva (63 Kozovky) - Alvarez, Shehu żk, Kerk (74 Hamulić) – Sypek żk (63 Klimek), Cybulski (63 Łukowski)- Rondić
Ponad 300 młodych ludzi debatowało i szkoliło się na Młodzieżowym Kongresie Województwa Łódzkiego.
To reprezentanci młodzieżowego sejmiku województwa, młodzieżowych rad miast, ale również samorządów szkolnych i wszyscy młodzi, którzy chcieli rozmawiać z innymi młodymi o sprawach młodzieży.
Zebrali się w hotelu Andel`s w Łodzi na zaproszenie Sejmiku Województwa Łódzkiego. To już drugie tego rodzaju spotkanie.
– To jeden z naszych sukcesów – integracja młodych ludzi z województwa łódzkiego – cieszył się Jakub Szuster, przewodniczący Młodzieżowego Sejmiku Województwa Łódzkiego, którego kadencja dobiega końca.
- Zetkniecie się tutaj z problemami, które będą was dotyczyć w dorosłym życiu. Chcemy od was usłyszeć, czego oczekujecie, jaka jest wasza wizja regionu – mówiła Małgorzata Grabarczyk, przewodnicząca „dorosłego” Sejmiku Województwa otwierając spotkanie. – Życzę Wam, abyście wyjechali stąd z przekonaniem, że od was wiele zależy, jeśli nie wszystko.
Młodzież po debacie, na której razem z ekspertami z Uniwersytetu Łódzkiego zastanawiała się nad wyludnianiem się Województwa Łódzkiego i tym, jak zatrzymać młodych w regionie tworząc możliwości do rozwoju i kariery, przeszła na warsztaty. Ich tematyka była bardzo różnorodna. Od aktywizacji młodzieży i możliwości pozyskiwania środków unijnych po dyskusje o tym, jak zadbać o równowagę między obowiązkami a odpoczynkiem; wpływie mikroplastiku na życie codzienne; czy - jak łączyć studia z pracą.
Z jakimi oczekiwaniami młodzi przyjechali na kongres? – Chcemy poznać i porozmawiać z ludźmi. Możemy wtedy spojrzeć z różnych punktów widzenia na wiele spraw – mówi Zuzanna Płuciennik z XIII LO w Łodzi. – W naszej szkole postawiłyśmy sobie za cel zaktywizowanie uczniów i większą integrację między klasami. Po pandemii ludzie przechodzili obok siebie, nie znali się. Organizowałyśmy wiele wydarzeń, gdzie uczniowie zbierali się razem, musieli coś wspólnie zrobić i osiągnęłyśmy efekty.
- Jesteśmy koordynatorami nowo powstałej rady powiatu pabianickiego – chwali się Jan Górniak z II LO w Pabianicach. – Chcemy się przyjrzeć, podpatrzeć dobre działania innych młodzieżowych rad. Bo młodzież musi wspólnie zadbać o swoje interesy. Nawet takie proste sprawy, jak zawody w siatkówkę, rozmowa z młodymi ludźmi o odmiennych poglądach – to jest coś, o co musimy sami się postarać.
W kongresie uczestniczyli m.in. senator Artur Dunin, prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, a także, oprócz przewodniczącej, radni sejmiku województwa łódzkiego: Monika Malinowska-Olszowy i Maciej Sulgan.
jg/fot. Piotr Wajman
Szpital w Bełchatowie zaprosił dzisiaj pacjentów na bezpłatne badania dermatologiczne. Każdy mógł sprawdzić niepokojące znamiona po lecie.
- Każdy człowiek powinien oglądać swoją skórę. Tak jak kobietom zalecamy samobadanie piersi, tak również wszyscy powinniśmy oglądać czy mamy znamię, kiedy się ono pojawiło, czy zmieniło kolor, czy się powiększa, czy jest mocno wybarwione - podkreślała lek. Arleta Grabowska, kierownik oddziału dermatologicznego szpitalu w Bełchatowie. - Jeśli cokolwiek nas niepokoi, powinniśmy natychmiast pójść do dermatologa, który zbada znamiona pod dermatoskopem. W dużym powiększeniu widzi tam struktury niewidoczne gołym okiem. Lekarz ocenia znamię i kwalifikuje do obserwacji lub usunięcia.
Lek. Grabowska zaznacza, że skóra człowieka jest jak płótno.
- Każdy człowiek ma swój własny obraz, który odzwierciedla wiek pacjenta, czynniki genetyczne, fototyp skóry i czynniki środowiskowe, z których największe znaczenie ma promieniowanie ultrafioletowe. Pamiętajmy jednak, że obraz jest statyczny, a skóra jest aktywna biologicznie – mówiła lek. Grabowska . - Zwykle u dzieci i ludzi młodych powstają tylko znamiona łagodne. Natomiast z wiekiem pojawia się coraz więcej różnego rodzaju znamion, jak na przykład brodawki, naczyniaki i niestety nowotwory skóry, z których najniebezpieczniejszy jest czerniak.
Statystyki są alarmujące. W Polsce rocznie notuje się około 3 tysięcy zachorowań na czerniaki, z czego połowa wykrywanych jest w stadium zaawansowanym lub rozsianym. Co roku z tego powodu umiera około 1400 osób.
Zainteresowanie akcją było ogromne, a bełchatowski szpital planuje kolejne takie inicjatywy.
AK