Sensacja w meczu Skry Bełchatów
niedziela, 12 stycznia 2025Plus Liga. Wielkie emocje i zacięty bój w meczu PGE GiEK Skry Bełchatów ze Ślepskiem Suwałki. Ostatecznie bełchatowianie przegrali na Podlasiu 2:3.
To był ważny mecz dla obu stron, bowiem przed spotkaniem ósma w tabeli Skra miała tylko trzy punkty przewagi nad dziesiątym Ślepskiem.
W Suwałkach oglądaliśmy rollercoaster. Tylko pierwszy set miał wyrównany charakter, obie drużyny grały punkt za punkt. Końcówka należała jednak do bełchatowian. Po bloku Amina Esmaeilnezhada na Henrique Honorato, Skra miała setballa. Chwilę później Brazylijczyk zepsuł zagrywkę i było po secie.
W drugiej odsłonie po asie serwisowym Honorato i błędach gości Ślepsk odskoczył na trzy punkty (11:8) i zaniepokojony Gheorghe Cretu, trener Skry wziął czas. Po kolejnych zagrywkach rosła przewaga gospodarzy, którzy pewnie wygrali seta. Ostatnie punkty w tej odsłonie atomowym zbiciem zdobył Bartosz Filipiak.
Rozdrażniona Skra mocnym akcentem rozpoczęła trzeciego seta (11:6). Gospodarzom brakowało skuteczności, a w kolejnych minutach również wiary w odrobienie strat i bełchatowianie gładko wygrali seta.
W czwartym secie warunki dyktowali suwalszczanie. Szybko zbudowali sobie przewagę i dotknięciu siatki przez Bartłomieja Lemańskiego było już 11:5 dla gospodarzy. W tej partii wychodziło im w zasadzie wszystko i zakończyła się łatwym zwycięstwem.
Skra zaczęła fenomenalnie tie-break i po skutecznym ataku Esmaeilnezhada prowadziła 6:2. Gdy wydawało się, że bełchatowianie kontrolują spotkanie, pościg gospodarzy doprowadził do remisu (po 8) i emocje sięgnęły zenitu. Skra miała problemy z przyjęciem i po asie serwisowym Honorato, drużyna z Podlasia miała piłkę meczową. Mecz zakończyła zepsuta zagrywka przez Michała Szalachę.
Ślepsk – Skra 3:2 (23:25, 25:19, 16:35, 25:18, 15:11)