Łódzcy Globtroterzy odwiedzili również ziemię łęczycką
czwartek, 30 września 2021Jaki przewodnik, taka wycieczka. A wyjątkowy mistrz ceremonii, prowadzący wycieczkę Łódzkich Globtroterów nie tylko zaprezentował się w historycznym kontuszu i z różą dla organizatora, ale przede wszystkim wykazał się ogromem wiedzy. Ziemia łęczycka przywitała grupę piękną pogodą. Zwiedzanie rozpoczęli od największej w Polsce romańskiej archikolegiaty w Tumie, której budowa rozpoczęła się najprawdopodobniej w połowie XII wieku. Przez wiele lat odbywały się tam synody łęczyckie. Kolegiata oprócz funkcji religijnych dawała także schronienie okolicznej ludności. Na przestrzeni lat była kilkukrotnie zdobywana i rujnowana. W XIV wieku kościół został przebudowany w stylu gotyckim, a w II połowie XVIII wieku w stylu klasycystycznym. Kolegiata uległa zniszczeniu podczas II Wojny Światowej przez polskie wojsko, ponieważ wieża była stanowiskiem obserwacyjnym artylerii niemieckiej. Odbudowa świątyni rozpoczęła się w 1947 roku, a ponownie został on konsekrowany w 1961 roku. Kościół zachwyca swoim wnętrzem, ale warto też obejrzeć go z innej perspektywy i poszukać kamienia z wgłębieniami, które według legendy zostawił sam Diabeł Boruta, kiedy chciał przewrócić kościelne wieże, a tym samym nie dopuścić do budowy kościoła w Tumie. A wszystkiemu winna była pewna panna, w której się zauroczył i chcąc spełnić jej życzenie zaczął przynosić kamienie pod budowę karczmy. Okazało się, że zamiast karczmy zaczął powstawać kościół, a dziewczyna oszukała diabła, aby wykorzystać jego nadludzkie moce i siły.
Punktem obowiązkowym na ziemi łęczyckiej jest oczywiście zamek, który wybudował Kazimierz Wielki najprawdopodobniej w połowie XIV wieku. Pełnił funkcję rezydencji królewskiej, a podczas nieobecności króla był siedzibą starosty łęczyckiego. W 1406 roku Krzyżacy zniszczyli budowlę, ale szybko ją odbudowano. Wielokrotnie na zamku przebywał Władysław Jagiełło, Kazimierz Jagiellończyk oraz Zygmunt III Waza. Czterokrotnie odbywały się tam sejmy. W połowie XV wieku zamek został strawiony przez pożar, odbudowano go dopiero sto lat później. Po III rozbiorze Polski, władze pruskie postanowiły zaadaptować zamek do swoich obronnych potrzeb, a w 1815 roku przeszedł na własność Komisji Wojny Królestwa Polskiego. Miasto stało się właścicielem zamku w 1841 roku, ale od wielu lat był on używany do pozyskiwania cegły na budowy. Dopiero w 1964 roku przystąpiono do rekonstrukcji.
W muzeum grupa podziwiała kilka wystaw stałych, poświęconych historii, archeologii, etnografii i sztuce, ale najciekawszym punktem programu były warsztaty. Wycinanki, lepienie z gliny i strzelanie z łuku cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Uczestnicy wycieczki obudzili w sobie nie tylko artystyczne dusze, ale i instynkty łowcy, wojownika czy amazonki.
Następnie krótki spacer po mieście, uzupełnienie płynów i grupa ruszyła w drogę do miejsca wyjątkowo tajemniczego. Zamek w Besiekierach powstał na przełomie XV i XIV wieku. Składał się on z trzykondygnacyjnego budynku mieszkalnego i obiektu bramnego. W połowie XVII wieku obiekt przeszedł remont i rozbudowę, której pomysłodawcą był kasztelan Jan Szymon Szczawiński. W późniejszych latach zamek był zdewastowany podczas wojen szwedzkich, a w 1731 roku spłonął. Po tym wydarzeniu został odremontowany przez Gajewskich, ale na początku XIX wieku zamek został opuszczony. Obecnie zamek w Besiekierach to ruiny. Zachowała się „fosa” otaczająca budynek i kształt murów. Najwyższym elementem ruin są pozostałości wieży wjazdowej (18 metrów wysokości).
O zamku krąży pewna legenda. Według niej lokalny rycerz założył się z diabłem Borutą z Łęczycy, że uda mu się zbudować zamek bez użycia siekiery. Prawie mu się to udało, lecz nie wiedział, że jeden z chłopów, który zamek budował nazywał się Siekierka i tym sposobem przegrał zakład z diabłem i swoją duszę!
Ostatnim punktem na trasie był Uniejów. Z pewnością dla większości miasteczko kojarzy się jedynie z termami, warto tam się jednak wybrać nie tylko pod kątem uzdrowiskowym, ale i historycznym. Przekonuje o tym piękna Kolegiata Wniebowzięcia NMP, wzniesiona w 1365 r. fundacją arcybiskupa Jarosława Bogorii Skotnickiego. We wnętrzu znajduje się gotycki portal i kamienna kropielnica oraz barokowe i rokokowe ołtarze. Wyróżniającym się elementem jest sarkofag błogosławionego Bogumiła, który wykonano w Gdańsku z czarnego marmuru w 1666 r. Następnie mostem na Warcie globtroterzy udali się do zamku. Rezydencja ta powstała w drugiej połowie XIV wieku jako przybytek dla dostojników kościoła. Arcybiskup Gnieźnieński – Jarosław Bogoria, który był współpracownikiem króla Kazimierza Wielkiego, zainicjował powstanie pierwszych budynków zespołu pałacowego. Zamek przetrwał „potop szwedzki”, najazd Krzyżaków i bombardowania w okresie II wojny światowej. W tym okresie w Uniejowskim zamku odbywały się zjazdy duchowieństwa, ukrywano tu kosztowności i relikwie w trakcie wojny trzynastoletniej oraz mieściło się więzienie dla innowierców i nieposłusznych księży.
Wyjeżdżamy w odległe punkty, nie znając naszego regionu. Warto zatem rozpocząć wojaże od swojej małej ojczyzny, która jest tak bogata w niezwykłe miejsca, a dzięki takim projektom jak ten złożony przez Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Łaskiej w ramach Budżetu Obywatelskiego Województwa Łódzkiego „ŁÓDZKIE NA PLUS" jest ku temu okazja.
Galeria
https://www.lodzkie.pl/turystyka/%c5%82%c3%b3dzcy-globtroterzy-odwiedzili-r%c3%b3wnie%c5%bc-ziemi%c4%99-%c5%82%c4%99czyck%c4%85#sigProIdc5d847c9af