Łódzkie Wiewióry zagryzły opolskie wilczyce

sobota, 2 listopada 2024

Tauron Liga. Dwie łódzkie drużyny: ŁKS i Budowlane są na szczycie ligowej tabeli. W sobotę |(2 listopada) siatkarki ŁKS Commercecon pokonały Unii Opole 3:1 i zrównały się punktami z liderującymi rywalkami z za miedzy.
W czwartek liderująca drużyna Macieja Biernata w meczu z Developres Rzeszów doznała pierwszej porażki w tym sezonie, ale urwała Rysicom cenny punkt. Wykorzystały to w sobotę Wiewióry, które zdobyły komplet punktów i zrównały się w tabeli z Budowlanymi.
W pierwszym secie sobotniego pojedynku Wiewiór i Wilczyc byliśmy świadkami zaciętej i wyrównanej walki, która doprowadziła do gry na przewagi. Dzięki blokowi Lany Scuki na Katarzynie Zaroślińskiej-Król, ŁKS zyskał setballa (25:24). Zwycięstwo w partii dał skuteczny atak Zuzanny Góreckiej.


W drugiej partii od początku przeważały opolanki. Przyjezdne świetnie grały blokiem, a w ataku potrafiły znaleźć luki w obronie ŁKS. Po zbiciu Aleksandry Cygan, opolanki miały setballa (24:18). ŁKS został dobity atakiem Zaroślińskiej – Król.
Wielkie emocje towarzyszyły trzeciej wyrównanej partii. Oglądaliśmy piękne akcje w ataku grane na dużym ryzyku i często zmieniające się prowadzenie. Jednak przy remisie po 20, serię punktową miały Wiewióry. Gdy Adriana Adamek, libero Wilczyc nie poradziła sobie ze zbiciem Scuki, gospodynie dostały setballa. Kropkę nad „i” postawił efektowny atak Anny Obiały.


W czwartej odsłonie na początku panie grały punkt za punkt, ale Wiewióry szybko zaczęły dyktować warunki. Gdy Zuzanna Górecka zaliczyła swojego czwartego asa serwisowego w tym spotkaniu było już 18:11 dla gospodyń. Wydawało się, że losy meczu są rozstrzygnięte, ale Wilczyce rozpoczęły szaleńczy pościg za rywalem. Gdy było już tylko 20:18, zaniepokojony trener ŁKS Alessandro Chiappini wziął czas. Przyniósł on efekt, bo gospodynie odzyskały kontrolę nad spotkaniem. Po ataku Anastazji Hryszczuk miały piłkę meczową (24:21). Decydując cios zadała Górecka obijając blok Cygan.
ŁKS Commercecon Łódź – Uni Opole 3:1 (26:24, 18:25, 25:21, 25:22)

(mrok), fot. Piotr Wajman