Kilkanaście minut, które wstrząsnęły ŁKS

poniedziałek, 21 kwietnia 2025

Piłka nożna. W meczu przyjaźni ŁKS Łódź uległ na Stadionie Króla GKS Tychy 1:3. O przebiegu spotkania zadecydowało kilkanaście minut, podczas których łodzianie stracili trzy gole.

Przed spotkaniem minutą ciszy upamiętniono śmierć papieża Franciszka.

Początek meczu fatalnie się ułożył dla ŁKS. W 10. minucie strzał Nathana Dzięgielewskiego zablokowali łódzcy obrońcy, ale piłka wpadła pod nogi Juliusa Ertlthalera, który silnym strzałem z 20. metrów pokonał Aleksandra Bobka.

Łodzianie nie otrząsnęli się po pierwszym ciosie, gdy rywal zadał kolejny. W 19. minucie dośrodkowanie na środek pola karnego wykorzystał Jakub Budnicki, który głową pokonał Bobka.

Osiem minut później po stracie Michała Mokrzyckiego przed polem karnym, Ertlthaler ograł Krzysztofa Fałowskiego i wygrał pojedynek sam na sam z Bobkiem, zdobywając trzeciego gola dla tyszan.
W przerwie zdesperowany Ariel Galeano, trener ŁKS zmienił aż czterech piłkarzy, głównie ofensywnych. Ale to zawodnikom z wyjściowego składu udało się w 65. minucie skonstruować bramkową akcję. Po dośrodkowaniu z prawej strony Kamila Dankowskiego, kapitalnym strzałem z woleja popisał się Husein Balić i było 1:3. W kolejnych minutach ŁKS dążył do odrobienia strat, ale więcej goli nie padło.

ŁKS Łódź – GKS Tychy 1:3 (0:3)  0:1 J. Ertlthaler (10)   0 :2 J. Budnicki (19), 0:3 J. Ertlthaler (27), 1:3 H. Balić (65)

ŁKS: Bobek – Dankowski, Rudol, Fałowski, Głowacki żk – Kupczak (46, Terlecki), Mokrzycki (46, Sitek) Wysokiński żk – Balić, Mrvaljević (46, Norlin), Młynarczyk (46, Hinokio)

fot. Piotr Wajman