W Piotrkowie będą kształcić magistrów pielęgniarstwa

środa, 27 listopada 2024

Studia II stopnia na kierunku pielęgniarstwo – to najbliższe i bardzo konkretne plany Akademii Piotrkowskiej im. Jana Olszewskiego. Uczelnia nowy kierunek chce wprowadzić od przyszłego roku akademickiego, a studenci i studentki będą korzystać z wiedzy i doświadczenia specjalistów Samodzielnego Szpitala Wojewódzkiego im. Mikołaja Kopernika w Piotrkowie. To tylko część planów rozwoju AP, która przymierza się także do kształcenia techników żywności, dietetyków i specjalistów gier video.

Studia magisterskie na kierunku pielęgniarstwo z 20 miejscami Akademia Piotrkowska chce utworzyć już od października 2025. Jak mówi prof. Jacek Bonarek, rektor uczelni, będzie to naturalne rozwinięcie oferty, bo akademia od 4 lat kształci pielęgniarki i pielęgniarzy na studiach I stopnia. Zaplecze już jest, a wkrótce zostanie rozbudowane. – Obok sali niskiej wierności, utworzymy salę wysokiej wierności, w której nasi studenci będą mieć zajęcia praktyczne w warunkach wiernie odtwarzających warunki szpitalne – podkreśla rektor.

Wsparciem dla uczelni, teraz i w przyszłości, jest Samodzielny Szpital Wojewódzki im. Mikołaja Kopernika w Piotrkowie, gdzie studenci pielęgniarstwa uczą się opieki nad pacjentami pod okiem lekarzy i doświadczonych pielęgniarek.

Studia magisterskie na kierunku pielęgniarstwo to nie jest jedyna nowość, jaką w swojej ofercie zapowiada piotrkowska uczelnia. Kolejne to dietetyka i technologia żywienia. Tu partnerami AP będą instytuty Polskiej Akademii Nauk oraz ośrodki Sieci Badawczej Łukasiewicza.

Wcześniej, bo od letniego semestru trwającego roku akademickiego, czyli od lutego 2025, studenci akademii będą mogli specjalizować się w grach wideo. Taka ścieżka kształcenia – „Gry wideo: przeszłość, teraźniejszość, przyszłość” jest nowością na najpopularniejszym kierunku uczelni, czyli na historii. Jak mówi prof. Bonarek, to wykorzystanie specjalistycznej wiedzy studentów historii w projektowaniu gier komputerowych. – Celujemy w niszę na rynku, bo programistów mamy wielu, ale przy grach historycznych brakuje im często specjalistycznej wiedzy dotyczącej np. uzbrojenia – wyjaśnia prof. Bonarek.

kw