Trwa czarna seria ŁKS

piątek, 8 listopada 2024

Piłka nożna. W czterech meczach z rzędu na Stadionie Króla ŁKS Łódź nie zdobył gola. Dziś podopieczni Jakuba Dziółki zremisowali Polonią Warszawa 0:0. Łodzianie nie byli w stanie pokonać Czarnych Koszul, choć te kończyły spotkanie grając w osłabieniu.

Spotkanie rozpoczęło się od groźnej sytuacji Polonii. W 7. minucie goście zagrali długą piłkę za linię obrony, ale pojedynek sam na sam Aleksandrem Bobkiem, łódzkim z bramkarzem, przegrał Daniel Vega. Na dobitkę do pustej bramki miał szansę Szymon Kobusiński, ale fatalnie skiksował.

Osiem minut później kolejną sytuację miał stołeczny zespól. Po wrzutce Ernesta Terpiłowskiego, do „główki” doszedł Michał Kołodziejski, ale uderzył za słabo, by pokonać Bobka.

ŁKS miał problemy ze sforsowaniem niskiej linii obrony Czarnych Koszul.  Budował akcje zaczepne głównie za pomocą dośrodkowań Kamila Dankowskiego, ale nad sytuacją w polu karnym panował Mateusz Kuchta, bramkarz Polonii.

W 27. minucie po podaniu Mateusza Kupczaka, dogodną sytuację zmarnował Pirulo, który z trzynastu metrów strzelił wprost w Kuchtę.

Po wznowieniu gry obie drużyny grały cios za cios. Najpierw po rzucie rożnym wykonanym przez Piotra Głowackiego, obrońcy ŁKS, Andreu Arasa przedłużył lot piłki, ale „główka” Stefana Feiertaga trafiła w słupek.

W 56. minucie piłkę w polu karnym otrzymał Vega, pomocnik Polonii, który tańcząc z polu karnym zwiódł defensywę ŁKS, ale nie udało mu się pokonać Bobka.

Jedenaście minut później po kontrze łodzian, Arasa, znalazł na wolnej pozycji Feiertaga, ale Austriak strzelił nad poprzeczką.

Na niespełna kwadrans przed końcem z boiska został wyrzucony Vega. Pomocnik gości „zanurkował” w polu karnym i za próbę wymuszenia jedenastki został ukarany drugą żółtą kartką. Polonia cofnęła się bardzo głęboko, a ŁKS dominował, ale nie udało mu się rozstrzygnąć meczu na własną korzyść.

ŁKS Łódź – Polonia Warszawa 0;0

ŁKS: Bobek – Dankowski, Gulen, Wiech, Głowacki  - Kupczak, Mokrzycki, Pirulo (66 Wysokiński) – Arasa, Feiertag, Młynarczyk (66 Balić żk)

fot. Piotr Miśkiewicz