Korona zdobyła Serce Łodzi

piątek, 4 października 2024

Piłka nożna. Widzew Łódź doznał pierwszej w tym sezonie porażki na własnym stadionie. W piątek, 4 października podopieczni Daniela Myśliwca ulegli Koronie Kielce 0:1

Przed pierwszym gwizdkiem minutą ciszy uczczono pamięć Bogusława Kukucia, legendarnego dziennikarza sportowego, którego wielką miłością był Widzew Łódź.

Pierwsza połowa nie obfitowała w sytuacje do zdobycia gola. Początek dostarczył dużych kontrowersji. W 14. minucie polu karnym gości bramkarz gości Rafał Mamla starł się z pomocnikiem Widzewa, Franem Alvarezem, ale po analizie VAR sędzia nie dopatrzył się przewinienia.

Po wznowieniu gry, Widzew miał kolejną okazję do zdobycia bramki. Juan Ibiza, obrońca Widzewa posłał długie prostopadłe podanie za plecy obrońców do Kamila Cybulskiego. Łódzki pomocnik próbował przelobować bramkarza gości, ale po jego strzale futbolówka przeleciała nad poprzeczką.

W 28. minucie na prowadzenie mogli wyjść goście. Mariusz Fornalczyk otrzymał piłkę w polu karnym i strzelił z ostrego kąta. Futbolówkę odbił Rafał Gikiewicz, który złapał również dobitkę Adriana Dalmau.

Podobną akcję oglądaliśmy na cztery minuty przed przerwą. Fornalczyk z lewego skrzydła wpadł z piłką w pole karne, ale strzelił prosto w Gikiewicza. Po raz trzeci skrzydłowy z Kielc spróbował po przerwie, ale znów górą był bramkarz Widzewa.

W 65. minucie silny i precyzyjny strzał z dystansu oddał Michał Żyro, obrońca Widzewa, ale świetną paradą popisał się Mamla.

Dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu po rzucie wolnym wykonanym przez Dawida Błanika piłkę po rykoszecie obronił Gikiewicz, ale był bezradny przy dobitce Shumy Nagamatsu i goście zdobyli trafienie na wagę trzech punktów.

Widzew – Korona 0:1 (0:0) 0:1 S. Nagamatsu (80)

Widzew: Gikiewicz – Krajewski (56 Kastrati), Żyro, Ibiza, Kozłowski – Alvarez, Shehu (84 Hamulić), Kirk – Sypek (56 Łukowski), Rondić, Cybulski (75 Gong).

(mrok), Sebastian Sołtyszewski