Derby Polski nie dla Widzewa

niedziela, 3 listopada 2024

Piłka nożna. W wielkim klasyku Widzew Łódź uległ na wyjeździe Legii Warszawa 1:2. Łodzianie od 27 lat nie mogą wygrać na stadionie przy ul. Łazienkowskiej. Derby Polski odbyły się bez kibiców Widzewa, którzy nie zostali wpuszczeni na mecz.

Na początku żadna ze stron nie była w stanie stworzyć sobie klarownej sytuacji do zdobycia gola. W 27. minucie niebezpiecznie było pod łódzką bramką. Kacper Chodyna, skrzydłowy Legii wpadł z piłką w pole karne i oddał strzał z ostrego kąta, ale futbolówka przeleciała obok bramki strzeżonej przez Rafała Gikiewicza.

Wielkie emocje mieliśmy w ostatnim kwadransie pierwszej połowy. W 33. minucie formę bramkarza Widzewa sprawdził strzałem z za linii 16 metrów Luquinhas, ale strzał został obroniony bez problemów. Trzy minuty później uderzenie oddał z dystansu Bartosz Kapustka. Pomocnik Legii strzelał na raty, bowiem pierwszy strzał został zablokowany przez obronę Widzewa, ale Gikiewicz był bezradny przy dobitce z woleja i gospodarze objęli prowadzenie.

Widzew odpowiedział błyskawicznie. Sebastian Kerk zagrał na prawą stronę do Jakuba Sypka, który podał do środka, do Kamila Cybulskiego, a ten uderzył na bramkę, ale strzał został sparowany przez Kacpra Tobiasza. Piłkę przy linii końcowej przejął Fran Alvarez, który zagrał do  Kerka, a ten trafił do pustej bramki.

Po przerwie Widzew grał odważniej i sytuacji po obu stronach było więcej.  W 51. minucie Ryoya Morishita dograł do Luquinhasa, który płaskim strzałem próbował uzyskać prowadzenie, ale pewnie obronił Gikiewicz. Chwilę później zapachniało golem pod bramką Legii. Tobiasz niepewnie piąstkował i piłka wylądowała pod nogami Imada Rondicza, ale Bośniak strzelił tuż nad bramką gospodarzy.

W 70 minucie Steve Kapuadi faulował Alvareza przed polem karnym. Hiszpan pięknie uderzył z rzutu wolnego, ale piłka trafiła w słupek. Dziewięć minut groźną podkręconą piłkę z dystansu posłał Said Hamulić, ale piękną paradą popisał się Tobiasz.

Na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu, znajdujący się w polu karnym Jurgen Celhaka, pomocnik Legii nieudolnie uderzył na bramkę, ale piłkę przedłużył głową Paweł Wszołek, zdobywając rozstrzygając losy spotkania.

Legia Warszawa – ŁKS Łódź 2:1 (1:1) 1:0. B Kapustka (36), 1:1 S. Kerk (41) 2:1 P. Wszołek (86)

ŁKS: Gikiewicz – Kastrati, Żyro, da Sllva, Kozlovsky – Alvarez, Shehu, Kerk (66 Łukowski) – Sypek żk (66 Hamulić), Rondić, Cybulski (66 Gong)