Łódzka ławka rozhartowała Stal

poniedziałek, 22 lipca 2024

Piłka nożna. W meczu 1. kolejki PKO BP Ekstraklasy, Widzew Łódź zremisował na wyjeździe ze Stalą Mielec 1:1. Łodzianie przegrywali, ale dzięki zawodnikom wprowadzonym z ławki rezerwowych udało im się odrobić straty.

W 10. minucie po dośrodkowaniu z lewej strony przez Krystiana Getingera, obrońcy Stali do piłki na prawej flance dopadł Fryderyk Gerbowski, który silnym strzałem próbował pokonać Rafała  Gikiewicza, ale futbolówka trafiła w słupek.

Po niemrawym początku, nastąpiło ożywienie w zespole gości. Widzew atakował głównie lewą stroną, na której szczególnie aktywny byli Antoni Klimek i Kamil Cybulski. Brakowało jednak klarownych sytuacji bramkowych.

Pierwszy strzał w światło bramki miał miejsce w 27. minucie. Obrońca Widzewa, Lirim Kastrati wystawił piłkę Franowi Alvarezowi, który silnym strzałem z dystansu próbował zdobyć gola, ale znakomitą paradą popisał Mateusz Kochalski, bramkarz mieleckiej drużyny.

Niebezpiecznie pod łódzką bramką było w 37. minucie. Alvarez zagrał piłkę w polu karnym, wprost pod nogi Macieja Domańskiego, który strzelił z ostrego kąta, ale piłkę odbił Gikiewicz.

Widzew próbował odpowiedzieć gospodarzom na minutę przed przerwą. Po kolejnej akcji lewą stroną, Cybulski zagrał na środek do Klimka, a ten uderzył z dystansu, ale futbolówkę złapał Kochalski.

W doliczonym czasie pierwszej połowy Domański dośrodkował z lewej strony w pole karne do Ilji Szkuryna, a ten efektowną główką pokonał Gikiewicza i było 1:0 dla Stali.

W 58. minucie Jakub Sypek, pomocnik łódzkiej drużyny zatańczył z piłką w polu karnym, nie mogąc znaleźć dogodnej sytuacji do strzału, odegrał do tyłu do Alvareza, ten ponownie strzelił z dystansu, ale piłka przeleciała nad bramką gospodarzy.

Minutę później znów Widzew próbował odrobić straty. Po zagraniu z rzutu wolnego przez Alvareza, główkował Imad Rondić, ale strzelił wprost w Kochalskiego.

Widzewską ofensywę rozruszały zmiany wprowadzone przez trenera Daniela Myśliwca. Defensywa Stali miała sporo problemów z powstrzymywaniem Jakuba Łukowskiego i Hilarego Gonga.

W 64. minucie nadzieję w serca łódzkich kibiców wlał Rondić, który wykorzystał dośrodkowanie wprowadzonego niedawno na boisko Jakuba Łukowskiego. Radość gości trwała jednak krótko, bowiem analiza VAR wykazała, że Bośniak znalazł się na spalonym.

Pięć minut później Getinger zmylił zwodem Kastratiego i oddał strzał, ale bez problemu obronił Gikiewicz. W 72. minucie Hilary Gong przeprowadził akcję prawym skrzydłem dograł do Alvareza, ale ten strzelił tuż obok słupka.

W 74. minucie Jakub Łukowski po zejściu z prawego skrzydła, przeprowadził rajd wzdłuż linii pola karnego, kapitalnym strzałem pokonał Kochalskiego i było 1:1.

W 80 minucie w sytuacji sam z Gikiewiczem znalazł się Szkuryn, ale strzelił tuż obok słupka. W międzyczasie jednak ostry faul na Gerbowskim popełnił Juan Ibiza, który po obejrzeniu drugiej żółtej kartki musiał opuścić boisko.

W końcówce drogę do widzewskiej bramki próbował znaleźć wprowadzony z ławki Krzysztof Wołkowicz, ale po raz kolejny paradą popisał się Gikiewicz i wynik nie uległ zmianie.

Stal – Widzew 1:1 (1:0) 1:0 I. Szkuryn (45, głową), 1:1 J. Łukowski (74).

Widzew: Gikiewicz – Kastrati, Żyro, Ibiza czk (za drugą żółtą), Kozlovsky – Alvarez (82 Silva), Hanousek, Klimek (63 Kirk) – Sypek (63 Łukowski), Rondić (89 Sobol), Cybulski (63 Gong).

(mrok), fot. Martyna Kowalska Widzew Łódź (www.widzew.com)