„Zostać aktorem”. Film o łódzkiej Filmówce jakiego dotąd nie było

wtorek, 11 lutego 2025

Karol Włudarczyk, dokumentalista, absolwent i pracownik Szkoły Filmowej w Łodzi, nakręcił film o wydziale aktorskim. Zdjęcia trwały ponad cztery lata.

- To próba pokazania tego prestiżowego wydziału w nowy sposób. Zwykle ukazuje się go w krótkich formach z egzaminów wstępnych lub zajęć na uczelni, a mój film obejmuje kilka lat życia społeczności zwykle niedostępnej nawet dla innych pracowników szkoły - opowiada Karol Włudarczyk.

Pomysł narodził się w roku 2019. I zyskał aprobatę ówczesnej dziekan Wydziału Aktorskiego profesor Zofii Uzelac. Karol Włudarczyk, reżyser i autor scenariusza, towarzyszył z kamerą studentom jednego roku Wydziału Aktorskiego od egzaminów wstępnych aż do dyplomu.

- Chciałem pokazać drogę, jaką przechodzą studenci na tym wydziale - mówi o swoim zamyśle autor.

Pierwsze sekwencje filmu to egzaminy wstępne. Naszpikowany emocjami moment, w którym setki młodych ludzi z całej Polski próbują spełnić marzenia o aktorstwie i szukają swojej szansy w tej niełatwej branży. Kamera pokazuje huśtawkę nastrojów i nerwy, które towarzyszą kilkustopniowym egzaminom, bardzo trudnym, bo Wydział Aktorski Filmówki należy do najbardziej obleganych w kraju. Pierwsze minuty filmu kończą się ogłoszeniem wyników. I euforią tych, którzy dostali się na wymarzone studia.

Części tych szczęśliwców Karol Włudarczyk towarzyszył przez następne cztery lata. Kamery rejestrowały ich podczas zajęć i warsztatów: ruchowych, wokalnych, emisji głosu, lekcji szermierki, jogi, historii sztuki, teatru i dramatu. Śledziły to, jak uczą się trudnego zawodu aktora. Obserwowały też profesorów. A wśród pedagogów pojawiały się między innymi znane postacie świata filmu, teatru i telewizji: Adam Woronowicz, Mariusz Jakus, Aleksandra Konieczna, Maciej Stuhr.

- To była dobra wola profesorów, bo obecność na zajęciach ekipy filmującej zakłóca naukę. Na szczęście siedzieliśmy zwykle tak długo, że kamery stawały się niewidoczne, przestawały zaprzątać uwagę. Dlatego wszystko w filmie jest bardzo naturalne - zdradza Karol Włudarczyk. - Bohaterowie pozwolili mi wejść do swojego świata, zaufali mi.

Zwieńczeniem filmu są przygotowania do dyplomu. Studenci przygotowują sztukę „Trzy siostry” Czechowa pod okiem Franciszka Szumińskiego. Widzimy próby czytane i sceniczne, premierę i spotkanie po premierowym spektaklu. W filmie udało się uchwycić, jak studenci, ucząc się zawodu, dojrzewają jako ludzie.

- Na pierwszym roku większość to w zasadzie dzieci. Te cztery lata w dorastaniu to ważny czas dla młodego człowieka - opowiada Karol Włudarczyk.

Montażem filmu zajęła się Barbara Fronc.

- Jej praca była tak istotna, że Basia została współreżyserką filmu - mówi autor.

Wersję roboczą autorzy pokazali podczas Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi.

- Chcieliśmy zobaczyć, jaki będzie odbiór, zanim nadamy materiałowi ostateczny szlif. Reakcje nas ucieszyły. Słyszeliśmy, że to się dobrze ogląda - cieszy się Karol Włudarczyk.

Film został ukończony w grudniu i lada chwila będzie mieć premierę. Zostanie wysłany na festiwale filmowe. Najpierw na Krakowski Festiwal Filmowy, potem na kolejne podobne imprezy.

- Chciałbym, aby nasz film obejrzało jak najwięcej osób. To jedyny obraz, który w ten sposób opowiada o Wydziale Aktorskim Łódzkiej Szkoły Filmowej. Nie podaje recepty, jak zostać aktorem, ale pokazuje, co czeka adeptów sztuki aktorskiej, którzy marzą o wykonywaniu tego zawodu - mówi Karol Włudarczyk. - Dziękuję dziekanowi Piotrowi Seweryńskiemu i wszystkim profesorom wydziału. Bez ich dobrej woli ten film by nie powstał.

Karol Włudarczyk jest absolwentem Wydziału Operatorskiego Filmówki. W szkole pełni funkcję zastępcy kierownika Działu Multimediów. Jako dokumentalista ma na koncie filmy „Nauka patrzenia” o specyfice studiów w Katedrze Fotografii na Wydziale Operatorskim Szkoły Filmowej w Łodzi oraz  „Moja rzeka”, którego bohaterem jest Andrzej Kobalczyk, dyrektor Skansenu Rzeki Pilicy. Na dokończenie czeka też film o Wydziale Operatorskim.

aa