Na każde wezwanie

czwartek, 9 stycznia 2025

To był pracowity rok dla strażaków z Łódzkiego. W 2024 roku podjęli 30 119 interwencji, czyli o ponad 4 tysiące niż rok wcześniej, a w akcjach ratunkowych uczestniczyli i zawodowcy i ochotnicy. Najwięcej wyjazdów odnotowali strażacy z JRG nr 2 w Łodzi oraz druhowie OSP w Aleksandrowie Łódzkim. 

Rok 2024 dla strażaków z Łódzkiego rozpoczął się od śmiertelnego pożaru w famułach przy ul. Ogrodowej w Łodzi, a zakończył kolejną ofiarą pożaru, tym razem w kamienicy przy ul. Mielczarskiego. W ciągu ostatnich 12 miesięcy gasili też bardzo groźne pożary karczmy w Tuszynie, składowisk odpadów w Woli Łaskiej i w Piotrkowie Trybunalskim czy zakładu produkcyjnego przy ul. Szczecińskiej w Łodzi. Łącznie do pożarów byli wzywani 6.753 razy. Zginęło w nich 35 osób, a 181 zostało rannych.

Najwięcej pożarów, bo 1.577, miało miejsce w Łodzi, później w powiatach piotrkowskim (496) zgierskim (488) i radomszczańskim (386).

To jednak nie do pożarów strażacy byli wzywani w ubiegłym roku najczęściej. Najwięcej wezwań – 19.401 - dotyczyło tzw. miejscowych zagrożeń, czyli m.in. wypadków, ratownictwa medycznego, chemicznego czy poszukiwań zaginionych. W tych zdarzeniach zginęło 699 osób, a 3290 zostało rannych.

Aleksandrów.jpg

Tu najwięcej pracy mieli również strażacy z Łodzi (4.792), a potem kolejno z powiatów: zgierskiego (1690), piotrkowskiego (1265), radomszczańskiego (954) i tomaszowskiego (928). Trzecią kategorię wezwań stanowiły fałszywe alarmy. Łącznie strażacy w 2024 roku odebrali 3965 takich zgłoszeń, z których tylko 150 było alarmami złośliwymi.

Wśród jednostek Państwowej Straży Pożarnej najczęściej w ubiegłym roku interweniowali strażacy z JRG nr 2 przy ul. Legionów (1576), z JRG nr 3 przy ul. Wólczańskiej w Łodzi (1522), JRG nr 5 przy ul. Przybyszewskiego w Łodzi (1466), JRG nr 1 przy ul. Zgierskiej w Łodzi (1192), JRG w Piotrkowie Trybunalskim (1166), JRG w Zgierzu (1103), JRG nr 7 w Łodzi przy ul. Strażackiej (913) i JRG w Tomaszowie Mazowieckim (893).

- Na pewno poprzedni rok zapamiętamy, jako trudny pod względem dojazdów na miejsce zdarzenia, bo w naszym rejonie było wiele remontów i musieliśmy je objeżdżać – mówi mł. bryg. Karol Gajda, dowódca JRG nr 2 w Łodzi. Jak tłumaczy, do dużej aktywności jednostki m.in. częstych wyjazdów do pożarów, przyczynia się właśnie rejon, w którym działają strażacy.

- Obsługujemy teren ścisłego centrum miasta, gdzie jest zwarta zabudowa i wiele budynków opuszczonych, co często przekłada się na to, że pożar jest późno zauważany i rozprzestrzenia się w niekontrolowany sposób – dodaje.

Które akcje strażacy zapamiętali z 2024 roku? Dwa tragiczne zdarzenia: pożar z ul. Ogrodowej i wybuch gazu przy. ul. Zielonej. W pierwszym, w styczniu, zginął mężczyznę, a podczas trudnej akcji, zawaliła się klatka schodowa i jeden ze strażaków został ranny. W drugim, w listopadzie, zginął 40-letni mężczyzna, a jego partnerka i niespełna roczne dziecko zostali ranni.

- To trudne zdarzenia, wiem, że kobieta i dziecko dalej są w szpitalu – dodaje mł. bryg. Karol Gajda.

W JRG nr 2 w Łodzi służy 60 strażaków, którzy pełnią służbę w systemie zmianowym – na jednej zmianie jest minimum jedenastu.

Wśród jednostek OSP w Łódzkiem najwięcej wyjazdów, zresztą kolejny rok z rzędu, mieli druhowie z Aleksandrowa Łódzkiego – aż 317. Z tego 239 stanowiły akcje przy miejscowych zagrożeniach m.in. wypadkach, a 55 - wezwania do pożarów.

– Najtrudniejsze interwencje oraz te, które będziemy najdłużej pamiętać, to akcje, w których komuś coś się stało – mówi Piotr Makowski, prezes OSP w Aleksandrowie. Do tej na pewno druhowie zaliczają pożar domu w Łobodzi. Wezwanie było tuż przed świętami, wieczorem, a gdy dojechali na miejsce parterowy budynek stał w ogniu. Strażakom, a potem ratownikom niestety nie udało uratować się 60-letniego mieszkańca.

Druhowie, jak przypomina prezes Makowski, minionego roku nie zapomną też ze względu na powódź i duże zaangażowanie w pomoc poszkodowanym. – Byliśmy na miejscu i ten wyjazd wrył nam się w pamięć, bo gdy człowiek odpali Google Street View to widzi, jak to miejsce wyglądało wcześniej – mówi gorzko.

Jednostka OSP w Aleksandrowie liczy ok. 90 druhów, z których uprawnionych do wyjazdów jest połowa. Strażacy są w ciągłej gotowości, bo mają zatrudnionych przez gminę i dyżurujących na zmianę, 5 zawodowych kierowców. W remizie stoją 2 wozy bojowe, podnośnik hydrauliczny, drabina mechaniczna, samochód kwatermistrzowski i najnowszy nabytek – lekki samochód ratowniczo-techniczny. Ale sprzęt to tylko część recepty na niezawodność druhów, którzy cały czas doskonalą swoje umiejętności. – Mamy strażaków do ratownictwa wysokościowego, pilarzy, grupę specjalizującą się w ratownictwie technicznym – wylicza prezes Makowski.

Aleksandrów1.jpg

Strażackie statystyki nie obejmują dodatkowej działalności druhów, czyli działalności edukacyjnej, profilaktycznej i charytatywnej. Przy jednostce działa Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza, a ochotnicy często angażują się w zbiórki oraz pomoc zwierzętom.

Obok druhów z Aleksandrowa, w 2024 roku najwięcej wyjazdów miały również jednostki z OSP Konstantynów (200), OSP Głowno (179), OSP Sulejów (162), OSP Tuszyn (154), OSP Tuszyn-Las (138), OSP Brzeziny (135), OSP Żychlin (124), OSP Rzgów (121) i OSP Biała Rawska (116).

kw