Lot w kosmos? To możliwe

czwartek, 16 stycznia 2025

Maciej Szulczewski, okrzyknięty następcą Sławosza Uznańskiego, łodzianina, który w tym roku ma polecieć w kosmos, opowiada o tym, co robi, aby być bliżej gwiazd.

- Najważniejszą zaletą kosmosu jest fakt, że jest on w większości nieodkryty. To bardzo nęcące - mówi Maciej Szulczewski, student Politechniki Łódzkiej nazywany następcą Sławosza Uznańskiego. – Póki co, dążę do tego, żeby pracować w branży kosmicznej. Tak można się wynieść na orbitę i dosłownie bujać w obłokach.

Jednak droga w kosmos, którą wytyczył sobie student z Łodzi, nie ma nic wspólnego z bujaniem w obłokach. To raczej mocne stąpanie po ziemi, zdobywanie wiedzy i praca nad tym, aby pasja stała się ciekawym, pełnym wyzwań zawodem.

Kosmosem interesował się już jako dziecko, zwłaszcza astronomią, astrofizyką.

- Czymś cudownym i magicznym było oglądanie zdjęć z teleskopów. To mnie urzekło, dlatego wybrałem kierunek studiów, który dałby mi możliwość pracy przy projektowaniu i budowie rakiet kosmicznych - wspomina Maciej.

Studiuje Mechanical Engineering na Wydziale Mechanicznym/IFE Politechniki Łódzkiej. I przeciera szlaki dla tych, którzy interesują się branżą kosmiczną. Od czerwca zeszłego roku zasiada w 30-obowej Radzie Studentów przy Prezesie Polskiej Agencji Kosmicznej. To interdyscyplinarne gremium doradcze składające się ze szczególnie uzdolnionych studentów z całej Polski.

- Wygląda to mniej więcej tak, że jeśli jest jakaś inicjatywa edukacyjna, jesteśmy proszeni o opinie czy rekomendacje, Ale nasze zadanie to przede wszystkim promocja branży kosmicznej wśród studentów i inspirowanie ich do tego, żeby nie bali się przyszłości w tej dziedzinie. W Polsce można pracować i rozwijać się w przemyśle kosmicznym - zapewnia Maciej.

Sztandarowym projektem rady jest doroczna konferencja UP! W zeszłym roku odbyła się w listopadzie na Uniwersytecie Marii Skłodowskiej Curie w Lublinie. Połączyła wszystkie uczelniane koła kosmiczne w Polsce.

- Mogliśmy się poznać, porozmawiać z przedstawicielami firm, posłuchać ciekawych wykładów. Myślę, że zrobiliśmy dobrą robotę - opowiada nasz człowiek w Radzie Studentów przy Polskiej Agencji Kosmicznej.

W rekrutacji do rady bierze się pod uwagę trzy kluczowe kryteria: udział w projektach kosmicznych, uczestnictwo w kołach naukowych, prowadzenie badań w sektorze kosmicznym, ale też wiedzę na temat rynku kosmicznego. W przypadku Macieja kluczowy był projekt, w którym brał udział. Opierał się na badaniu ultracienkiwch powłok mogących chronić materiały wysyłane w kosmos przed promieniowaniem i skokami temperatur. Badania były częścią programu E2TOP przeznaczonego dla najzdolniejszych studentów. Wcześniej Maciej zasłynął projektem polegającym na stworzeniu robota pneumatycznego do diagnostyki układu pokarmowego człowieka. Wyposażony w sztuczne mięśnie McKibbena robot miał kształt węża i potrafił poruszać się w ciasnych, podłużnych przestrzeniach.

Maciej sam jest także przykładem tego, że kosmos to branża z potencjałem. W zeszłym roku był na trzymiesięcznym stażu w Rocket Factory Augsburg, największej prywatnej firmie rakietowej w Europie. Pracował jako inżynier testów.

- Poświęciłem na to całe wakacje, ale mając ofertę takiej firmy, nie mogłem nie skorzystać – mówi.

Teraz bierze udział w Splot Artemis Generation. To organizowany w partnerstwie z Ambasadą USA oraz Departamentem Stanu USA program, który angażuje młodych naukowców różnych dziedzin w tworzenie projektów dotyczących przyszłości człowieka w kosmosie.

- Inauguracja była w grudniu. Szukamy rozwiązań dotyczących wykorzystania zasobów kosmicznych. To początkowy etap, ale będziemy badać, czym mogą one być i jak używać ich od strony technicznej, praktycznej, prawnej, ekologicznej. Nasze poszukiwania mogą być przydatne podczas ekspansji w kosmosie - opowiada Maciej.

Te wszystkie drobne kroki przybliżają łódzkiego studenta do spełnienia marzenia, jakim jest lot w kosmos.

-  Nie zaprzątam sobie tym głowy jakoś szczególnie. Biorę pod uwagę, jak skomplikowana jest rekrutacja astronautów. To, co już robię w kosmosie i co będę kiedyś robił, czyli satelity i rakiety, jest bardzo ciekawe, ale nie dlatego że może kiedyś polecę na orbitę. Oczywiście mam nadzieję, że te pomniejsze cele staną się środkami do tego, żeby polecieć - mówi.

Rada dla tych, którzy chcieliby pójść w jego ślady?

- Główna to taka, że się da, że jest to osiągalne. Są w Polsce i Europie firmy, które się tym zajmują i zatrudniają studentów oraz absolwentów wielu kierunków - przekonuje Maciej Szulczewski. - Przykład Sławosza Uznańskiego jest inspirujący. Jest on ambasadorem naszej uczelni i żywym dowodem na to, że lot w kosmos jest możliwy. Dla studentów i profesorów nasz astronauta jest impulsem do inwestowania w rozwój tej dziedziny.

aa/fot. mr