Łódzkie zachwyca. Gomunice, czyli dawne letnisko z uroczymi willami
poniedziałek, 24 marca 2025Miały swoje imiona i nazwy oraz stałych gości, którzy przyjeżdżali m.in. z Łodzi i Piotrkowa odpocząć wśród strzelistych świerkowych i sosnowych lasów wokół Gomunic. Dziś z urokliwych letniskowych willi w większości pozostało wspomnienie, które jednocześnie jest piękną kartą w historii gminy.
„Dwa pokoje, pięknie malowane, z kuchnią, wszelkimi wygodami i ogródkiem dla dzieci. Lasy wokoło w oddaleniu kilkuset kroków. Kąpiel rzeczna blizko”, „Z przystanku Kamińsk, w nowo-wybudowanej willi wśród lasu sosnowego, kąpiel rzeczna, powietrze znakomite” – to tylko dwa z wielu ogłoszeń prasowych, którymi pensjonaty w Gomunicach kusiły pod koniec XIX wieku letników. Wtedy właśnie mała miejscowość w powiecie radomszczańskim, dla turystów znana pod nazwą „Nowy Kamińsk”, była wsią wypoczynkową.
Właśnie z tą nazwą związany jest rozwój gminy, dziś liczącej prawie 6 tysięcy mieszkańców, bo tak nazywała się stacja kolejowa utworzona tu na trasie Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej w 1846 roku. Stacyjka kolejowa, a także uruchomiona tu w 1880 roku stacja telegrafu państwowego, stały się oknem na świat dla okolicznych wiosek m.in. sąsiadującego z Gomuniacami Wojciechowa. To tu, korzystając z nowych możliwości transportowych, pod koniec XIX wieku łódzki fabrykant Juliusz Heinzel otworzył tartak drzewny i to tu przeniósł swoją działalność hrabia Wojciech Poletyło, właściciel fabryki mebli giętkich po pożarze swoich zakładów na Lubelszczyźnie. Powstało osiedle fabryczne tzw. familioki, które później były miejscem rekonwalescencji legionistów, ale w Gomunicach, Wielkim Borze, niedalekich Kocierzowach czy Kletni, wśród strzelistych sosen, zaczęły też wyrastać letniskowe wille.
- Historia Gomunic wiąże się nierozerwalnie z rozwojem kolei. Mieszkańcy zauważyli potencjał tego, że mamy położenie przy kolei, więc poprawiła się możliwość transportu. Nasi przedsiębiorcy zauważyli, że mamy położenie wśród lasów, a takie miejscowość zyskują na popularności i postanowili to wykorzystać – mówi Elżbieta Sukiennik, kierownik Gminnej Biblioteki Publicznej w Gomunicach.
Wille budowali właściciele majątków ziemskich, fabrykanci. Ich styl nawiązywał do architektury dworkowej, stylu alpejskiego, czy zakopiańskiego – czego przykładem była „Zakopianka” z 1929. Były luksusowo wyposażone, a swój udział w tym miały pobliskie zakłady mebli giętkich. Goście mieli do swojej dyspozycji wiele wygód i atrakcji. Jeżdżono nad rzekę Widawkę, gdzie „letniki” plażowali przy młynie Fryszerka. Panowie mogli wędkować i łowić ryby, panie jeździć konno, ale były też korty tenisowe czy bilard. Turystów chętnych na „wywczasy” w Gomunicach i okolicach nie brakowało, bo przez cały okres funkcjonowania letnich mieszkań ich właściciele dbali o reklamę. Ogłoszenia były w prasie, ale wizerunki willi zdobiły też pocztówki.
Każdy z pensjonatów miał swoją historię. Antonina była murowanym pałacykiem z drugiej dekady XX. wieku, później służyła jako szkoła legionowa, a także siedziba… Milicji Obwywatelskiej. Irena, willa zlokalizowana przy ul. Wojska Polskiego, została nazwana na cześć córki właścicieli, magistra farmacji. Preparanda była pałacykiem wybudowanym przez rosyjskiego filantropa i urzędnika i początkowo służyła jako zakład dla sierot. W międzywojniu była popularnym pensjonatem wakacyjnym z 24. pokojami, którego współwłaścicielem był adwokat z Piotrkowa Trybunalskiego. W Reginie i Rozalii leczyli się legioniści, obu willi już dziś nie ma. W Palestynce (ul. Słowackiego) po II wojnie światowej wypoczywali ocaleni z Holokaustu Żydzi z Sosnowca i Będzina. Były też wille, których budowę zainicjowała Kazimiera Zarembina, w tym pierwsze letnie mieszkanie wybudowane w 1893 roku przy drodze do Pytowic.
- Było ich kilkanaście, niestety do dziś zostało kilka, nie są wpisane do rejestru – ubolewa pani Elżbieta.
Nie ma już Belwederu, nie ma też drewnianej „Kazimiery” stojącej w pobliżu urzędu gminy. Powstała w końcówce XIX wieku jako letnia posiadłość dla rodziny Heinzlów. Później zmieniała właścicieli, mieścił się tu m.in. ośrodek zdrowia. Dziś w miejscu pensjonatu stoi nowoczesne przedszkole. Ale kilka dawnych willi przypominających o letniskowej historii gminy ciągle można znaleźć w Gomunicach. Wyróżniają się wśród obecnej zabudowy, są w większości prywatne i zamieszkałe. Uwiecznione w czasach świetności i napływu letników zachwycają detalami architektonicznymi, rozległym ogrodami i zadowolonymi turystami.
kw
fot. M. Tuliński
Galeria
https://www.lodzkie.pl/strona-glowna/aktualnosci/lodzkie-zachwyca-gomunice-czyli-dawne-letnisko-z-uroczymi-willami#sigProIdd6f9beb516