Czerwony telefon Grzegorza Łomacza

czwartek, 22 sierpnia 2024

Siatkówka. Brawami i owacjami Bełchatów powitał wicemistrzów olimpijskich. W Muzeum Skry rozgrywający Grzegorz Łomacz i asystent trenera Kamil Nalepka spotkali się z kibicami. W wydarzeniu wziął udział również Jacek Zatorski, starosta bełchatowski, ojciec Pawła, libero reprezentacji Polski i wychowanka Skry.

Przypomnijmy, że Łomacz był bohaterem półfinałowego meczu Igrzysk Polska - USA (3:2). Wprowadzony na parkiet w decydującym momencie dał fantastyczną zmianę i przechylił szalę zwycięstwa na korzyść biało-czerwonych.

- Jeszcze nigdy mój telefon nie był tak czerwony, szczególnie po tym spotkaniu. Grałem z ekipą, z którą można konie kraść i jest to naprawdę przyjemność – powiedział skromnie rozgrywający reprezentacji Polski i Skry Bełchatów. – Cieszę się, że jako zawodnik dałem radość społeczności bełchatowskiej.

Kibiców najbardziej interesowała reakcja drużyny na słynne nieparlamentarne słowa Tomasza Fornala podczas półfinału. Fani Skry pytali, czy to one zmobilizowały polskich siatkarzy.

- Powiem szczerze, że te słowa padały z ust Tomka kilkanaście albo i dwadzieścia razy w trakcie tego pamiętnego spotkania – odpowiedział Łomacz. – Wtedy tego nie wychwyciliśmy, ale to co on mówił, czuliśmy wszyscy i wyszliśmy na boisko zrobić to, co powiedział.

Grzegorz Łomacz powrócił z krótkiego urlopu i rozpoczął już treningi w Skrze. Pierwszy mecz w Plus Lidze podopieczni George’a Cretu rozegrają 14 września. Rywalem PGEiGK Skry Bełchatów będzie Indykpol AZS Olsztyn.

(mrok), fot. Sebastian Sołtyszewski