Czy Bogumiła Wander będzie miała skwer przy ul. Nawrot w Łodzi?
poniedziałek, 14 kwietnia 2025Bogumiła Wander, niezapomniana prezenterka telewizyjna, swoje dzieciństwo spędziła przy ulicy Nawrot w Łodzi. Dziś w sercu tej samej ulicy, u zbiegu z Targową, powstać ma skwer jej imienia. To nie przypadek. To świadoma decyzja grupy mieszkańców, którzy chcą uhonorować znaną i lubianą mieszkankę ulicy, a także oddać hołd historii tej przestrzeni.
Jednym z inicjatorów tej idei jest Marcin Nowicki, człowiek, który uczynił z ulicy Nawrot - żywą powieść.
- Dzięki pomocy jednej z radnych, składamy wniosek o nadanie skwerowi u zbiegu ulic Nawrot i Targowej - imienia Bogumiły Wander. Zmarła w ubiegłym roku spikerka telewizyjna, której nie trzeba nikomu przedstawiać, wychowała się w nieistniejącej już kamienicy przy ulicy Nawrot. Wraz z grupą mieszkańców chcielibyśmy posadzić dla niej: kwiaty, krzewy, a także umieścić w tej przestrzeni budki i poidełka dla ptaków. Może znajdzie się tam także ceramiczny ptak, albo przestrzeń do ekspozycji artystycznej? - zastanawia się Nowicki i dodaje - Prostymi środkami można ożywić miejsce, które dzisiaj jest zwykłym trawnikiem, oddając je mieszkańcom, a przy okazji upamiętnić znaną „Nawrociankę” – mówi.
Rodzinne korzenie Marcina Nowickiego sięgają lat 40. XX wieku, kiedy jego dziadkowie sprowadzili się na ulicę Nawrot. Tam dorastał też jego tata. On sam zamieszkał przy Nawrot zaraz po studiach i jak przyznaje – Zapuściłem tu korzenie i jestem emocjonalnie związany z tym miejscem, a fascynacja miastem, jego historią i mieszkańcami przerodziła się w coś więcej – mówi pasjonat ulicy.
– Najprościej rzecz ujmując, jestem po prostu stąd, czyli z Nawrotu, chociaż wychowałem się na Widzewie – wspomina Nowicki i dodaje – Nie jestem zawodowym historykiem, ale ukończyłem ten kierunek, co bardzo przydaje mi się w poszukiwaniach. Pracuję jako rzecznik prasowy, a kilka lat temu zostałem też społecznikiem, chociaż w życiu bym się o to nie podejrzewał - żartuje.
W 2019 roku Nowicki założył profil na Facebooku o nazwie Nawrot Ending Story. Początkowo był to sposób na dzielenie się opowieściami o budynkach i ludziach związanych z ulicą. Z czasem przybrało to postać książki.
– Kiedyś jedna z internautek napisała do mnie, że chciałaby te wszystkie opowieści mieć „ze sobą” – właśnie w książce, z którą mogłaby pospacerować Nawrotem, chłonąć w przestrzeni owe opowieści. Tak zrodził się pomysł trochę nieoczywistego przewodnika, trochę książki historycznej - mówi autor książki. Zbieranie materiałów zajęło mu prawie pięć lat, a pisanie półtora roku.
W publikacji można znaleźć m.in. archiwalne zdjęcia, które wyjątkowo dobrze zachowały się w przypadku tej ulicy. Dzięki nim czytelnik przenosi się w czasie na tętniący życiem Nawrot, pełen rzemieślników, sklepików, parterowych domków. Ale projekt Nawrot Ending Story to nie tylko książka, to cała seria działań społeczno-artystycznych. Nowicki organizuje też spacery po Nawrocie, wernisaże zdjęć, koncerty w przestrzeni ulicy.
– Wpadłem na pomysł, by przywracać pamięć historyczną, ale w sposób nieoczywisty – opowiada. Tak powstał np. koncert orkiestry dętej z Kamieńska przed dawnym sklepem muzycznym Lessigów – z utworem Alfreda Lessiga, zagranym na instrumentach jego ojca Karola Teodora.
Wspólnie z sąsiadami stworzył także artystyczną instalację „Pamięci Leokadii” – upamiętniającą polską pielęgniarkę zamordowaną w Stutthofie, która mieszkała w ich kamienicy.
Pod koniec 2023 roku, we współpracy z zespołem „Łowcy nostalgii”, nagrano dwa teledyski. Jeden upamiętniał drużynę piłkarską Klub Turystów, która przed wojną miała swoje boisko u zbiegu Nawrot i Wodnej. Drugi, to muzyczna interpretacja przedwojennej piosenki opowiadającej o głośnym morderstwie, zbrodni na małżeństwie Tyszerów, również związanych z ulicą Nawrot.
Kolejną inicjatywą, która zdobywa coraz większe uznanie, jest Ceramiczny Szlak Ulicy Nawrot, realizowany wspólnie z Marią Nowakowską, artystką znaną z miłości do łódzkich detali. Ręcznie wykonane płytki, które umieszczane są w przestrzeni ulicy, mają przywracać pamięć o ważnych osobach i wydarzeniach.
– Zaczęliśmy od Nawrot 2. W tym roku planujemy kolejne numery, będą to nie tylko płytki, ale także inne formy ceramiki, np. ptaki nawiązujące do twórczości Joanny Kulmowej – mówi Nowicki.
Joanna Kulmowa to kolejna postać, której imię ma być obecne na Nawrocie. Dzięki współpracy z Elżbietą Nowak ze Szczecina oraz Łódzkim Szlakiem Kobiet, Nowicki od dwóch lat zabiega o nadanie imienia Kulmowej nowo wybudowanemu pasażowi na wysokości Nawrot 10. Poetka, która mieszkała w pobliżu, ciepło wspominała tę ulicę w swojej twórczości.
Nowicki podkreśla, że siłą ,,Nawrotu” są ludzie. – Poznałem fantastycznych mieszkańców, przedsiębiorców, społeczników, artystów. Tkwi w nich ogromna chęć upiększania tego miejsca. Trzeba im tylko dać narzędzia, nie przeszkadzać i czasami po prostu wesprzeć -opowiada pasjonat ulicy.
Historia ul. Nawrot, to nie tylko wielkie wydarzenia czy znane postacie – to również proste, ludzkie wątki. Jak historia Helmuta Puppe – jednego z pierwszych Polaków, którzy postanowili objechać świat na rowerze. Jego wyprawa trwała kilka lat i była szeroko opisywana w prasie.
O finale tej historii czytelnicy mogą dowiedzieć się właśnie z książki.
Marcin Nowicki nie zamierza zwalniać tempa. Marzy mu się spektakl teatralny o tej ulicy, raz nawet było już blisko, ale przeszkodziła pandemia. Teraz cierpliwie czeka na decyzję w sprawie skweru imienia Bogumiły Wander oraz pasażu Joanny Kulmowej, a wszystko to robi, bo jak mówi - ul. Nawrot, która ma już blisko 200 lat, chciałaby wszystkim opowiedzieć swoją historię. Trzeba tylko jej cierpliwie wysłuchać i mieć oczy szeroko otwarte - dodaje Nowicki.
Agnieszka Lubiatowska, foto Marcin Romanik
zdjęcie Bogumiła Wander, 1995 r. Fot. Marek Szymanski/Forum/Agencja Forum