W Wieluniu spadły pierwsze bomby

czwartek, 1 września 2016
Wieluń to miasto, gdzie rozpoczęła się II wojna światowa. Tu spadły pierwsze bomby - na pięć minut przed ostrzałem legendarnego Westerplatte przez niemiecki pancernik Schleswig-Holstein.
Dzisiaj o godz. 4:40, jak co roku w Wieluniu rozległy się syreny, symbolizujące tamten atak. Kolejne obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej przypomniały dramat miasta i jego mieszkańców sprzed 77 lat.
Dwie mi­nuty po godzinie czwartej, 29 „sztukasów” z czarnymi krzyżami na skrzydłach wystartowało z lotniska pomiędzy Wrocławiem a Opolem, by o godz. 4.40 zawisnąć nad Wieluniem i zrzucić pierwsze bomby na bezbronne, cywilne, nie mające żadnego strategicznego znaczenia, 15-tysięczne miasto. Zawyły syreny alarmowe, lecz mieszkańcy przekonani byli, że to alarm ćwiczebny Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej. Po chwili okazało się, że to nie ćwiczenia...
Pierwsze bomby spadły na oznaczony znakiem Czerwonego Krzyża szpital pw. Wszystkich Świętych. Zginęły 32 osoby, w tym 26 chorych. Ofiar byłoby znacznie więcej, gdyby dyrektor placówki dr Patryn, przewidujący możliwość rozpoczęcia się wojny, nie wypisał w ostatnich dniach sierpnia wielu pacjentów.
- W Wieluniu, w województwie łódzkim i w całej Polsce wciąż żywa jest pamięć o 1 września 1939 roku. Każdego roku o godz. 4.40 składany jest tutaj hołd poległym, płoną znicze,  oddajemy hołd pierwszym ofiarom II wojny światowej – powiedział dziennikarzom obecny na uroczystości marszałek Witold Stępień.
Choć cały Wieluń płonął, naloty na miasto kontynuowano do godziny 14. Zniszczone zostało całe śródmieście, okolice Nowego i Starego Rynku, a także kościół farny, klasztor, synagoga i ratusz. 75 proc. zabudowy miasta legło w gruzach. Życie straciło ponad 1200 mieszkańców.
GS