Miasteczko Złotnickiego w Zduńskiej Woli
niedziela, 14 czerwca 2015
Po raz drugi do Miasteczka Złotnickiego z XIX i początku XX wieku zaprosili Towarzystwo Przyjaciół Zduńskiej Woli i Cech Rzemiosł Różnych. Chętnych do przeniesienia się w minione epoki nie brakowało, zduńskowolską uliczkę odwiedził też marszałek Witold Stępień, który z zaciekawieniem przyglądał się m.in. staremu warsztatowi fryzjerskiemu.
W sobotę na ul. Złotnickiego w Zduńskiej Woli można było m.in. budować piec ze zdunem, podpatrzeć pracę kowala, tokarza, krawca czy fryzjerów i farmaceuty z zabytkowej apteki mieszczącej się w Muzeum Historii Miasta.
Furorę robili praczka i kataryniarz - Pan Tadziu. Był salonik mieszczański, tkaczki, garncarze, fotograf. Nie zawiedli artyści z Liceum Plastycznego i Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia. Można było przejechać się też bryczkami Andrzeja Kilańczyka.
Miasteczko Złotnickiego po raz drugi zorganizowały Towarzystwo Przyjaciół Zduńskiej Woli i Cech Rzemiosł Różnych.
W sobotę na ul. Złotnickiego w Zduńskiej Woli można było m.in. budować piec ze zdunem, podpatrzeć pracę kowala, tokarza, krawca czy fryzjerów i farmaceuty z zabytkowej apteki mieszczącej się w Muzeum Historii Miasta.
Furorę robili praczka i kataryniarz - Pan Tadziu. Był salonik mieszczański, tkaczki, garncarze, fotograf. Nie zawiedli artyści z Liceum Plastycznego i Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia. Można było przejechać się też bryczkami Andrzeja Kilańczyka.
Miasteczko Złotnickiego po raz drugi zorganizowały Towarzystwo Przyjaciół Zduńskiej Woli i Cech Rzemiosł Różnych.